🎎 Dziecko Płacze Gdy Nie Jest Na Rękach

Nie musisz być ekspertem, aby wiedzieć, że niemowlęta w łonie matki potrafią robić naprawdę ciekawe rzeczy! Czkawka i ssanie kciuka to tylko początek listy. Prawdopodobnie widziałeś te urocze zdjęcia ultrasonograficzne dziecka ssącego kciuk w łonie matki. I czkawka malucha znajdującego się w brzuchu jest właściwie nie do pomylenia. Ale poza tym, co robią dzieci w łonie […] Obraz #Wzrost i rozwój Skoki rozwojowe u niemowląt - jak sobie radzić? Pierwszy świadomy uśmiech, pierwsze podniesienie główki, czy pierwszy kroczek, to sytuacje, które rodzice pamiętają przez całe życie. Cudownych wydarzeń, które ... 1. Komunikacja. By zrozumieć dlaczego niemowlę płacze najpierw musisz uświadomić sobie fakt, że płacz to jedyny sposób komunikacji Twojego malutkiego dziecka. To przez płacz próbuje "powiedzieć" Ci, że coś jest nie tak, że czegoś potrzebuje. Dlatego nigdy nie ignoruj płaczu Malucha, zawsze reaguj. Nie wierz w teorie, że dziecko Kiedy dziecko płacze… Każdy rodzic inaczej radzi sobie z płaczem ukochanego dziecka. W konkursie „Nie płacz, maleństwo! Jak ukoić płacz Twojego dziecka?” zapytaliśmy Czytelników o ich sprawdzone sposoby na ukojenie płaczu maluszków. Odpowiedzi z radami i pomysłami przyszło bardzo wiele. Wspólnym mianownikiem większości z nich była czułość, cierpliwość, miłość i… suszarka do włosów, ale są i zupełnie nowatorskie rozwiązania:) Zapraszamy do lektury części zgłoszonych tekstów!Prace domowe to fascynująca przygoda Nasz synek od urodzenia bardzo mało płakał. Na tyle mało, że mój mąż usłyszał go dopiero następnego dnia. Od początku za to miał długie fazy czuwania, szeroko otwarte oczy i wszystkiemu się przyglądał. Teraz ma pięć miesięcy i płacze już zdecydowanie częściej… ale i tak głównie z powodów światowych (płacze również dlatego, że jest głodny, ale wtedy rozwiązanie jest proste): albo jest znudzony, albo widzi za mało, albo ma za dużo wrażeń, albo jest zbyt zmęczony żeby być zadowolonym, a wszytko wokół jest zbyt ciekawe, żeby tracić czas na spanie. Na takiego towarzyskiego i ciekawskiego człowieka najlepszym sposobem okazał się zestaw: chusta + prace domowe, chusta + goście lub chusta + wycieczki. Ale, niestety, prace domowe w tym zestawieniu zdecydowanie wygrywają (nadal nie doszliśmy po kim on to ma). Dominik robi się szczęśliwy już na sam widok mamy motającej się w chustę. A następnie z wielkim zainteresowaniem ogląda zmywanie czy rozwieszanie prania, żeby po jakiś 40 minutach z zacięciem obserwując np. kij od mopa, zasnąć snem sprawiedliwego. Czytania i pisania pracy magisterskiej latorośl nie uznaje za pracę, a raczej za czynność poślednią i wyjątkowo nudną (chyba że udałoby się pogryźć książkę lub polizać klawiaturę). Ale robimy co możemy, żeby go do nich przekonać. Choć zapewne za 15 lat będziemy próbowali odpędzić go od komputera i zagonić do prac domowych, ale jak wiadomo rodzicom nigdy nie można dogodzić. Zdarza się też, zdarzyło się kilka razy, że Dominik rozpaczliwie płacze i nie potrafimy mu pomóc. Noszenie, przytulanie i głaskanie pomaga w niewielkim stopniu. Pozostaje nam z nim być. Mama Dominika praca nagrodzonaPiersi mamy lekarstwem na ból istnienia Urodziny Tusia Tusińskiego odbyły się bez jego zgody. Co tu zresztą mówić o zgodzie – odbyły się przecież bez jego wiedzy! Rach-ciach-ciach i było po sprawie. W ramach protestu Tuś Tusiński postanowił tego faktu nie przyjmować do wiadomości. Spał. Co 3 przepisowe godziny budził się na jedzenie. Jadł tylko tyle, by przeżyć. Nie rósł. Nawet nie płakał. Tylko, gdy go kąpali wydawał z siebie dźwięk, coś jakby „E-he. E-he. E-he.” Ale cicho i tak jakoś bez przekonania. Po dwóch tygodniach takiej niby-egzystencji do Tusia Tusińskiego dotarło, co się stało. Dotarł do niego cały ból istnienia. Niewiele myśląc, Tuś Tusiński uderzył w ryk. Żadne tam „E-he. E-he. E-he.” Nieee… Uderzył w potężny, drażniący bębenki uszne wszystkich sąsiadów RYK. Nie pomogło przytulanie Taty. Nie pomogło delikatne bujanie Babci. Nie pomogły nawet ciche szepty Mamy. RYK narastał. Sąsiedzi siedzieli cicho niczym myszy pod miotłą. Kot udawał, że go nie ma. Szyby drżały. Teoretycznie, Tuś Tusiński nie miał powodu do płaczu. Popił. Pojadł. Pieluchę miał świeżą. Brzuszek mięciutki. Tylko ta świadomość! Ach! Po jakimś czasie nakręcił się tak, że choć już nie chciał płakać, to i tak nie mógł przestać. Płacz wgryzał się w każdy maleńki kawałek Tusia Tusińskiego. Płacz Płaczyński ogarniał wszystko. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta historia, gdyby nie pojawiły się ONE. Pojawiły się nagle, zupełnie niespodziewanie, bo nie minęło przecież jeszcze ani pół godziny od ostatniego posiłku. Niczym dwie Deski Ratunku – pojawiły się Mamine Piersi. Płacz ucichł i schował się czym prędzej w kącie. Sąsiedzi zaczęli ponownie oddychać. Tato westchnął. Babcia usiadła. Mamine Piersi zostały z Tusiem Tusińskim na dłużej. Niczym byli wobec nich Pan Paracetamol i Pani Melisa. Lekarstwo na ból istnienia było tylko jedno. Mama Tusia Tusińskiego praca nagrodzonaZosia Samosia Gdy Zosia (moja 10-miesięczna córeczka) się rozpłacze, nie ma zmiłuj. Nie pomoże zabawka, soczek, piosenka ani nawet mleczko mamusi. A Zosia płacze często bo jest już taaak duża, że chciałaby mieć wszystko (np. nożyczki, klawiaturę, ziemię z doniczki) i umieć wszystko ( chodzić), wejść wszędzie i nie mieć żadnych ograniczeń (krzesełko do karmienia, fotelik, łóżeczko – to ograniczenia). Kiedy Jej oczekiwania są niespełniane to Zosia daje o tym znać. I to od razu na full 🙂 Ale mama wie, jak w ciągu kilku sekund ukoić płacz małej buntowniczki. Wystarczy Zosię mocno przytulić (policzek do policzka) i pospacerować. Zosia czuje się wtedy bezpiecznie i nawet jeśli nie zapomina czemu płakała to wie, że mama Ją kocha, zarówno wtedy gdy nieba chce Jej uchylić, jak i wtedy gdy stanowczo mówi „nie” na wyczyny Zosi Samosi. Mama ZosiPoczytaj mi mamo, poczytaj mi tato… „Aaaa, kotki dwa, szare, bure obydwa…” To nie zadziałało – mimo największych prób i starań tatusia. „Ta Dorotka ta malusia, ta malusia, tańcowała…” Jeszcze większe rzewne łzy napłynęły Mai do oczek i wydawało się, że to dopiero początek. „Ach śpi kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz dostaniesz”. Nie, to też nie działa, ręce mi opadły, a Maja ciągle rozpaczliwie oczekiwała mamy, która była w delegacji. Maja wskazała nieśmiało paluszkiem na książeczkę z bajkami i jej oczka powędrowały za moim cieniem. Strzał w dziesiątkę. Kolorowe opowiadania o myszkach, świnkach, konikach, lwach, słonikach, owieczkach, pieskach i kurkach… zaczarowanej księżniczce, wróżce Amelce, krasnoludkach i innych stworków – rozweseliły oczka mojej córeczki. Łzy poszły w zapomnienie, a słowa delikatnie płynące wieczorną porą, sprawiły, że Maja uspokoiła się, zaciekawiła historiami – o jakże pięknymi, położyła spokojnie główkę na poduszeczce i zaczęła delikatnie zamykać oczka. Słowa wydawały się być melodią, że aż sam uspokoiłem się, wyciszyłem, złe emocje odleciały bezpowrotnie i oboje zaczęliśmy się do siebie uśmiechać. W mgnieniu chwili Maja zasnęła, ukołysana bajkowymi wierszami. Nasz rytuał, wspólny rodzinny, powtarzamy codziennie po dziś dzień. Łzy… od czasu do czasu pojawiają się jednak, ale w oczach babci, która przypomina sobie mnie, jak byłem takim małym dzidziusiem, jakim teraz jest Maja. Tak właśnie uspokajamy małą Majusię, już prawie 22 miesięczną córusię. Łukasz, tata Majusi praca nagrodzonaPrzytulanie, Tulenie, Głaskanie, Mruczenie i Bujanie Mój półtoraroczny synek płacze niewiele, jednak w ostatnim czasie, każda pobudka zaczyna się płaczem. Najlepszym sposobem aby go uspokoić jest przytulenie. Biorę go na ręce, przytulam, brzuszek do brzuszka, główkę trzyma tak, że słyszy bicie mego serca, otulam go swymi ramionami aby jak największa część jego ciała stykała się z moją. Do tego bujam się do przodu i tyłu, mruczę. Jesteśmy znowu jednym ciałem. Jest miło, ciepło i przyjemnie. Płacz ustaje, a my pozostajemy tak jeszcze przez pewien czas, aż synek sam zdecyduje, że chce już iść zdobywać świat.:) Anna i NikodemMatka przytula, pieści, całuje, słowem, dotyka. Przekazuje swoje emocje, uczucia. I to jest ten pierwszy kontakt. Dziecko czuje się bezpieczne. Jest mu ciepło i dobrze. Przez dotyk niemowlę poznaje świat i choć jeszcze nie rozumie znaczenia słów, to uczy się rozpoznawać ludzi, przedmioty. Nie wszystkie dzieci są przytulane, pieszczone, kochane… Czułe dotknięcie matki pomaga, wycisza, koi. Dziecko czuje się bezpieczne wie, że jest kochane. W późniejszych latach, dojrzewania i dorosłości, zapotrzebowanie na dotyk nie mija, wręcz przeciwnie – wzrasta. Aneta Poznajmy się lepiej Mój synek często płacze. Zaczęło się to w kilka dni po powrocie ze szpitala. Pamiętam ten dzień. Maciek był przewinięty nakarmiony leżał w moich ramionach i zanosił się płaczem… Nie wiedziałam co robić, spanikowałam. Bałam się, że zrobiłam coś nie tak, że to z mojej winy on tak rozpacza. Nie pozostało mi nic innego, jak być przy nim tulić i próbować ukoić jego płacz. Nie ukrywam, że czasem brakuje mi sił na płacz mojego synka, wtedy do akcji wkracza tata i tak wzajemnie siebie wspierając no i wspierając naszego synka próbujemy przetrwać trudne chwile. Maciuś jest już starszy i teraz trochę łatwiej zrozumieć mi jego płacz, a tym samym łatwiej zaradzić. Myślę że najlepszą metodą dla nas było i jest po prostu wsłuchać się w dziecko, obserwować i pomagać jak się da. Czasem wystarczy przytulić, ponosić, czasem zabawić a czasem po prostu być i trzymać za rączkę 🙂 AleksandraMój synek Szymonek bardzo mało płacze, ale gdy już to nastąpi to przeważnie biorę go na ręce i mocno przytulam. Czuje się on wtedy bardzo bezpiecznie w moich ramionach i przeważnie delikatnie sobie tańczymy a ja mu śpiewam piosenki on wtedy zaczyna się śmiać i dalej możemy się bawić . Inną metodą jest zajęcie go jakaś zabawą. Zabawką którą on lubi wtedy wszystko robię aby odwrócić jego uwagę od tego co się stało, bo płacz dziecka może być spowodowany przez różne sytuację np. jak się uderzy, jak się przewróci, jak go coś boli… Wtedy musimy odróżnić te sytuacje i zastosować najbardziej odpowiednią i najskuteczniejszą metodę. Mam również starszą córeczkę Oliwię ona ma 3 latka. Jeśli płacze z jakiegoś powodu to biorę ją na kolana, mocno się ściskamy i całuję to miejsce, w które się np. uderzyła. Wtedy przestaje płakać i możemy bawić się dalej. KasiaKażda mama wie najlepiej Jestem mamą dwóch córeczek i z doświadczenia wiem że każde dziecko płacze innaczej, z innych powodów i w innych okolicznościach, a więc i sposoby ich kojenia bywają różne. Na najmłodszych najlepiej działą mocne przytulenie, wręcz otulenie sobą aby poczuły bardzo, bardzo bliskość drugiej osoby. Nieco starsze rozrabiaki często płaczą z błahych powodów – a to potknęły się o coś, a to zabawka sie zapodziała albo po prostu mają dzień płaczka – w takiej sytuacji najlepiej odwrócić ich uwagę pokazując jakieś „niezmiernie ciekawe zjawisko” np. widziałaś tam za drzewkiem siedzi chyba piesek i uśmiecha sie do nas? Maluszek zapomina o płaczu i wygląda zaciekawiony. Przedszkolaki często płaczą, bo chcą zwrócić naszą uwagę na siebie i tu najlepiej po prostu zostawić wszystko i usiąść z nimi choć na 5 minut skupiając się na wspólnej zabawie. A tak naprawdę lekarstwem na wszelkie zło wywołujące płacz dziecka jest bliskość, czułość, miłość i każda mama wie co jej dziecku sprawia największą przyjemność. Czy to będą uściski, wspólna zabawa w berka czy oglądanie rybek to już sprawa wtórna Agata praca nagrodzona Słowa „Nie płacz kochane maleństwo” niestety na mojego 5 miesięcznego synka jeszcze nie działają. Chciałabym, żeby był sposób, który sprawi, że Łukaszek jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestanie płakać. Najlepiej taki, który nie uzależnia, a także nie powoduje wyrobienia złych nawyków. Sposób dobry, czuły, wspomagający rozwój, pozytywny. Póki co, nie znam innego lepszego sposobu poza przytuleniem malucha do piersi. Wtedy czuje się bezpiecznie i chociaż na chwilę zapomina o swoich „wielkich” niemowlęcych problemach. Z metod może już mniej mających wspólnego z czułościa i bliskościa, a więcej z tym, ukoić i skrócić cierpienie dzidziusia, korzystam z dwóch wspomagaczy: grzechotki i suszarki elektrycznej. Działają one na mojego malca uspokajająco i usypiająco. A moje kochane maleństwo wreszcie nie płacze:) MartaKonsekwencja Każda Mama instynktownie próbuje ukoić płacz swojego dziecka… Nie zawsze jednak wychodzi to tak jakbyśmy tego chcieli. Nie należy się jednak poddawać, gdyż maluch wyczuje każde nasze zakłopotanie a czasem i poczucie bezradności. Gdy nasze maleństwo zasypiało na ręku i odłożone do łóżeczka budziło się z płaczem, kładąc je do łóżeczka szeptaliśmy jej „Dobranoc skarbie. Teraz pośpisz w swoim łóżeczku, jak się obudzisz Mama będzie przy Tobie”. Oczywiście przy pierwszej próbie odłożenia dziecko płakało. Braliśmy ją wtedy na ręce, przytulaliśmy i włączaliśmy muzykę, jaką pamiętała z czasów „bycia w brzuszku”. Gdy tylko uspokajała się odkładaliśmy ją z powrotem do łóżeczka. Po kolejnym ataku płaczu za każdym razem powtarzaliśmy te same czynności, a z każdym dniem było coraz lepiej. Aż w końcu zasypianie przestawało sprawiać jej jakikolwiek problem. Córeczka rozumiała, że nie jest sama a sen to przyjemność, nie tylko konieczność. JoannaPłacz to nie złośliwość Co najlepiej koi płacz mojego dziecka? A w sumie dwójki dzieci, bo mamy w domu pięciolatka i dwóipółlatkę. I oboje, bez względu na to, w jakim wieku byli, potrzebowali tego samego – zrozumienia, że ich płacz nie jest wymierzony przeciw nam, rodzicom. Że nie płaczą nam na złość, tylko wyrażają płaczem jakieś swoje potrzeby. Zanim nauczyli sie mówić, wyrażali w ten sposób wszystkie pragnienia, później stopniowo coraz więcej potrafili nazwać – ale do dziś niektóre rzeczy są dla nich za trudne do określenia. A czasem najlepiej napięcia rozładowuje się płaczem, przecież i my dorośli tak robimy. I tak naprawdę najważniejsze jest takie podejście, reszta wypływa właśnie z niego. Jeśli rozumiem znaczenie płaczu, instynktownie wyciągam ramiona w stronę płaczącego dziecka, tulę z czułością i uspokajam. Albo noszę cierpliwie szlochające niemowlę. Albo podaję maluszkowi pierś – lek na wszelkie zło. Przy starszych dzieciach odkładam na bok rozmowy, upominania – póki płaczą, i tak niewiele do nich dociera. Najpierw uspokajam emocje, potem przemawiam do rozumu:) Dzieci uczą się przez naśladownictwo – pewnie dlatego nasze doskonale rozumieją, że płaczącemu potrzebna jest czułość. I dlatego młodsza głaszcze brata przemawiając do niego czule, gdy ten chlipie niepocieszony; pewnie dlatego pierworodny przynosi siostrze książeczki, żeby rozbawić ją, gdy płacze ze zmęczenia. Tak, najlepiej płacz dziecka koi rodzicielskie zrozumienie, że emocje małego człowieka są silne i potrzeba pomocy, by się z nimi uporać. Małgorzata praca nagrodzona Samotny maluszek = nieszczęśliwy maluszek Pierwszy raz, ten dziwny dzwięk, ktorego nigdy nie zapomniałam usłyszalam na sali porodowej. Duże zdziwione oczy pytające „co dalej?” Nie wiedziałam. Leżeliśmy w osobnych salach, ja obolała i on płaczący. Pośród dzisiątki dzieci słyszałam mojego malca, jasno i wyraźnie. Płakaliśmy razem. Ja z niemocy, on z samotności. To była jego ostatnia samotna noc, strach przysłoniła miłość i wiara we własne siły. Tak zaczęła się historia naszych dotyków. Naszych tulasków, przytulasków, tulków i przytuleń. Każdy wariant jest dobry, podstawą jest bliskość, szczerość i miłość. Ten prosty gest daje mojemu synkowi poczucie bezpieczeństwa, koi smutek i ból, kiedy upadnie na kolano, bądź obudzi go zły sen. A czasami tulimy się od tak, w śmiechu, żeby pamiętać jak ważni jesteśmy dla siebie. Dziś mój dwulatek przytulił swojego młodszego braciszka, niezdarnie, nie jest to ważne, uczy się samodzielnie kochać i obdarzać tym uczuciem bliskich. Z pozdrowieniami dla fanów tulasków. Karolina praca nagrodzona Po prostu być JA – MATKA najlepiej koję płacz mojego dziecka. JA nie jako ja – mądra, oczytana, zadbana, wesoła osoba, ale JA jako, jeszcze do niedawna – część mojego dziecka. Mój zapach i ciepło – dlatego przytulamy się. Moje ruchy ciała – dlatego kołyszemy się. Mój głos – dlatego śpiewamy, rozmawiamy, opowiadamy. Mój dotyk – dlatego poklepujemy się, masujemy, głaszczemy. Nasza bliskość – dlatego po prostu jestem. MonikaPo pierwsze: zrozumieć, że dziecięcy płacz to język w jakim dzieci się z nami porozumiewają, a po drugie: mieć poczucie że w innych sprawach nie zawodzę. Te dwa stwierdzenia pomagały przeżyć, gdy słuchałam kolejnej serii płaczu. Bo czasami trzeba sobie samemu z płaczem poradzić, a nie koniecznie zaradzić skutecznie na płacz. Wiedziałam, że nie zawodzę bo zawsze mógł na mnie liczyć: byłam blisko od pierwszych chwil, dotykałam, przytulałam, słuchałam. WIedział, że nie jest sam, chyba zdobyłam jego zaufanie. Teraz ze spokojem wysłuchuję jęków pt „chcę (cze)koladkę, albo chcę czytać teraz. Mówię w zależności od sytuacji: „teraz nie, już było/ będzie/ nie możesz tego w ogóle dostac”. Działa! Tak jak tysiące słów mają dorośli tak tysiace płaczów mają dzieci. Był więc płacz bo nie chciał leżeć w wózeczku. Nosiliśmy na rękach, póki nie nauczyliśmy się nosić w chuście, zrozumieliśmy, ze wózek to za daleko od bijącego seruszka mamy. Był płacz bo chciał mleka, chciał ssać. Nauczyłam się cierpliwie siedzieć albo leżeć, aż się nasyci. Na szczeście mądra położna nauczyła mnie też jak zachęcić małe dziecko do skutecznego ssania bez podsypiania! Był płacz podczas długiej jazdy samochodem. Nauczyliśmy się śpiewać piosenki rymowanki. Miał niecałe 2 miesiące jak usnął w rytm „opowiem ci bajkę jak kot palił fajkę”. Gdy w nocy obudzi się zaniepokojony czasami działa smoczek, a czasami lekki masaż pleców. Gdy płacze po wyjęciu z wanienki wiem, ze za bardzo przeciągnęłam sprawę i jest już zmęczony. Słucham cierpliwie. Nie dyskutuję w nocy gdy chce pić mleko z piersi, mimo, że ma już ponad 1,5 roku – wiem, że to nie tylko potrzeba picia, ale też rekompensata za deficyt mamy, której przez dziesiięć godzin nie ma w domu. Krótki nocny płacz mija w jednej sekundzie po przystawieniu piersi. Staram się nie słuchać krytycznego rodzica we mnie, który gani mnie za uleganie dziecku. Trzymam się zasady ulegania w sprawach pierwotnych i podstawowych: potrzeba ssania, pokarmu, bliskości, dotyku. W innych sprawach mogę być zasadnicza – płacz na szczęscie trwa wtedy krótko. Przeważnie się śmieje. A rodzajów uśmiechów ma tysiąc i jeden! Katarzyna, mama Jeremiego praca nagrodzona Bliskość Jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi, płacz mojego dziecka koi… bliskość. Każda forma bliskości, od delikatnego kołysania w chuście w rytm matczynego serca, przez głaskanie i tulenie, na zapachu mleka skończywszy. Moje dziecko pachnie migdałami i wanilią – to tak piękne zapachy, że mam potrzebę ciągle je czuć, dlatego córka jest noszona, przytulana, usypiana w moich ramionach. I nie płacze… bo nie ma powodu. Wszystko czego potrzebuje, ma na wyciągnięcie króciutkiej rączki… czyli bardzo blisko. AgulekKiedy mój maleńki wcześniaczek bardzo płakał i nie mogłam jej w żaden sposób ukoić, kładłam ją sobie na brzuszku i razem otulałyśmy się kocykiem. Najczęściej obu nam udało się zapaść w sen. Sposób bardzo prosty, ale działał relaksująco i na mamę i na maleństwo. MamaJestem mamą 4-romiesięcznego Filipka, pierwszy miesiąc był czasem nauki i zrozumienia potrzeb mojego dziecka, ale wtedy też zaobserwowałam, że dla niego najważniejsza jest czułość i bliskość. Kiedy płacze, delikatnie głaszczę i całuję go w główkę, powoli Maluszek zaczyna się uspokajać, potem trzymam go za rączki i cichutko mówię do niego: „już wszystko dobrze, Mama jest obok ciebie”. Nie zaczynam też od razu intensywnej zabawy, chwilę jeszcze przytulając Filipka noszę go po mieszkaniu, wciąż mówiąc do niego, ale jednocześnie pokazując ciekawe rzeczy np. wyglądamy przez okno, myślę, że wtedy Maluszek zapomina o płaczu i powoli możemy wejść w etap zabawy i uśmiechu od ucha do ucha.:) MonikaJako mama 2 latka oraz niemowlaka z całą pewnością mogę napisać, że nikt tak nie ukoi dziecka i tego malutkiego i ciut starszego – jak… mama:) bicie serca, które czuje dziecko będąc w jej ramionach ukoi każdy płacz i smutek. Jej czuły dotyk, ciepłe słowo, uwaga poświęcona w tej trudnej akurat dla dziecka chwili uspokoi każde dziecko i sprawi, ze wróci uśmiech na twarzy, poczucie bezpieczeństwa a załzawione oczka szybko wyschną 🙂 AnnaKażda Mama na swój sposób na ukojenie swojego maleństwa. Ja jestem Mamą dwóch wspaniałych córeczek, oczekującą trzeciego małego szkraba. W naszym przypadku zawsze działa przytulenie do piersi. Moje ciepło i bicie mojego serca zawsze wpływa kojąco na moje dziewczynki. Tak było jak były malutkie i tak jest teraz jak dziewczynki są większe. Na łzy, zmartwienia i troski najlepsze jest przytulenie do mamy i gorący magiczny (jak my to mówimy) buziaczek 🙂 Kasia„Poważne” rozmowy o uczuciach Mój synek to chłopczyk i to często wyrażający uczucia płacząc. Mam kilka sposobów, które na niego działają: – najczęściej sprawdza się ciche śpiewanie, śpiewam mu kołysanki, lub jakieś inne wesołe piosenki, lub włączam mu piosenki z magnetofonu; – czytam mu też wtedy bajeczki, akcentujac i zmieniając głos; – mówię do niego, patrząc mu w oczka, mówię np. o tym jak długo na niego czekałam, albo jaki jest śliczny; Każdy sposób sprawdza się w różnych sytuacjach, najgorzej jest w nocy, ale wtedy niezawodne jest jedzonko. Mariola, mama KubusiaMoim najlepszym sposobem jest usiąść przy dziecku, popatrzeć w jego oczka i bez nerwów w spokoju mówić do niego cieplym, spokojnym glosem i głaskac po główce – moje dzieciątko szybko się wtedy uspokaja. Pamiętajmy o tym żeby być na równi z dzieckiem, nie mówmy do dziecka nigdy z góry, tylko starajmy się być na wprost dziecka. To pomaga! MamaMoja kochana coreczka urodziła się Ma na imię Julia. Z mężem czekaliśmy na nią dwa lata. Baliśmy się czy będziemy umieli radzić sobie z nowymi obowiązkami rodziców, które na nas spadną. Po urodzeniu się Julci płakaliśmy oboje ze szczęścia które na nas spadło, cieszyliśmy się każda sekundą, minutą, godziną którą spędzaliśmy z naszym maleństwem. Po miesiącu okazało się, że nasza córcia ma kolki. Nie wiedziałam co robić, płakałam razem z córką, rady znajomych niestety nie pomagały. Serce bolało i pękało. Próbowaliśmy wszystkiego: kołysania, huśtania, śpiewania, noszenia na rękach i nic. Przy kolejnej kolce i płaczu wzięłam Julcię i położyłam na swoim brzuchu. Podkurczyłam jej nóżki tak, że pupę miała w górze i masowałam jej plecki jednocześnie mówiąc do niej jak bardzo ja kochamy, że jest naszym skarbem i najdroższym słoneczkiem. Efekt był taki, że Julcia słuchała po czym zasypiała i o płaczu nie było mowy. Teraz Julcia będzie miała roczek i kolek oraz płaczu nie ma. Jest pogodną, uśmiechniętą, kochaną cudowna córcią. Mama JulciMuzyka i dużo miłości Ponad 5 lat temu pojawiła się w moim życiu najbardziej oczekwiana przeze mnie istotka – moja córeczka Kinga. Jako pierworódka nie miałam najmniejszego pojęcia jak kąpać maleństwo, karmić je, opiekować się Nią tak, by nigdy nie zaznała uczucia braku ciepła rodzinnego. Przerażona jej delikatnością podchodziłam do Niej z czułością ale i uśmiechem na twarzy, w końcu po tylu latach oczekiwań na świecie pojawiło się moje maleństwo. Niestety początki nie były łatwe również z powodu kolek. Kolka? W najgorszych snach nie myślałam o tym, że właśnie moje dziecko będzie miało z czymś takim problem. Płacz zaczynał się każdego dnia o 18 i trwał przez 2,5 godziny. To było straszne. Na pomoc przychodziła wówczas moja mama – najwspanialsza babcia pod słońcem. Tuliłyśmy ją na przemiennie do swojego serca i śpiewałyśmy kołysanki. Najbardziej uspakajało Ją śpiewanie piosenek, które nuciłam do mojego brzuszka kiedy była jeszcze w środeczku. Pocałunki, ssanie piersi i uczucie ciepła jakie może dać matka swojemu dziecku jest najważniejsze. W ciągu dnia dumna jak paw spacerowałam na świeżym powietrzu godzinami, co również uspakajało maleństwo. Kołysanie wózka powodowało, że Kingusia stawała się spokojniejsza, a w późniejszym wieku płacz zastępowało oglądanie ciekawego świata, który ją otaczał. Zabawa na podłodze w towarzystwie rodziców i radość z każdego nowego osiągnięcia Naszego Skarbu sprawiała, że Kinia oddawała nam o stokroć więcej uśmiechu od Nas. Podczas zabawy nie było mowy, żeby na jej twarzyczce pojawił się chociaż mały grymas. Moja córcia wyrosła na mądrą dziewczynkę wciąż potrzebującą dużo miłości. Już niedługo urodzi się Jej braciszek – Piotruś więc wspólnie śpiewamy Jemu pioseneczki. Czytamy też bajki i rozmawiamy z Nim kiedy kopie. Wierzę, że córcia oraz mąż będą moją podporą gdy synek przyjdzie na świat, a Kingusi głosik uspokoi Go gdy będzie płakać. Kołysanie dziecka oraz śpiew, muzyka, czułe słowa a także zabawa mogą zdziałać cuda. Życzę rodzicom by ich miłość z głębi serca ukoiła każde zapłakane dziecko. MagdalenaJestem mamą dziesięciomiesięcznej Wiktorii, która jest bardzo grzecznym i spokojnym niemowlaczkiem. Niestety zdarzają się w jej życiu sytuacje w których na usteczkach pojawia się podkówka, a w oczkach gromadzą się olbrzymie łezki. Wówczas, aby ukoić płacz córeczki, włączam cichutko muzykę, biorę maleństwo na ręce i idziemy przed lusterko, gdzie powoli kołyszemy się w rytm muzyki i uśmiecham się do naszych lustrzanych odbić. Po kilku minutach na twarzy mojej królewny także pojawia się uśmiech. I wtedy jest cudownie. Iza Co najlepiej koi płacz mojego Malucha? Myślę, że przede wszystkim to, że moja Drobinka wie, że jej łzy są dla mnie ważne. Uważnie jej słucham. Często dziękuję, że mówi mi jak potrafi, o tym co dla niej trudne i o tym w czym potrzebuje mojej pomocy. Marzy mi się, by tak ze mną rozmawiała również za kilkanaście lat 🙂 . Efekty? Płacz przy ostatnim szczepieniu trwał mniej więcej tyle, ile zajmuje, by siarczyście sobie przekląć. A tak na co dzień… Gdy już wiem, że z pieluszką nie wiąże się żaden „pachnący” interes, bufet jest opróżniony i żadna zabawka podstępnie nie atakuje mojego dziecka, gdy dopada Drobinkę ból świata, wtedy śpiewam. I wierzcie albo nie – ona świetnie wie, co chce usłyszeć. Najbardziej lubi piosenki, przy których mama zanurza się w marzenia – o trzaskającej zimie, ciepłej herbacie, wieczorach przy ognisku, o wędrowaniu. Przytulamy się i marzymy. Mama Agata i Drobinka WandaNasz syn Mikołaj jest z nami dopiero miesiąc, więc to dopiero początek naszego wzajemnego poznawania się i uczenia się tego co i jak komunikuje. Nie płacze dużo – staram się rozpoznawać jego potrzeby (na tyle, na ile potrafię) i jak najszybciej je zaspakajać. Kiedy jednak nie możemy tego zrobić (np. natychmiast nakarmić) lub nie rozumiemy o co chodzi – najlepiej działa śpiew Taty. Przyznaję, że nieustannie mnie to zaskakuje, ponieważ z naszej rodzicielskiej dwójki to ja jestem „ta śpiewająca”: przez ciążę przeszłam śpiewająco, co noc utulałam nienarodzonego jeszcze syna (a przy okazji i siebie) do snu białoruskimi i ukraińskimi kołysankami, śpiewałam mu najrozmaitsze pieśni – od ludowych, przez harcerskie, gospel… Gdy zbliżało się rozwiązanie, do śpiewania włączył się Tata z zupełnie innym, bo legionowym repertuarem… Teraz, już po narodzinach Mikołaja, obudziła się w nim żyłka improwizatora… Kiedy Mikołaj płacze śpiewa mu piosenki o wymyślonych przez siebie melodiach i tekstach; monotonne (jedna z nich brzmiała jak pieśń jakiegoś starego, ukraińskiego lirnika), czasami skoczne, a ich teksty wyrażają (domniemaną) potrzebę Mikołaja (na przykład gdzie jest mama – jeśli akurat nie mogę podejść) lub opowiadają o tym co Mikołaj akurat robi lub robił… A syn wycisza się i zasypia… Ponieważ jednak, jak to przy improwizacji bywa, pieśni przychodzą, a zaraz potem są zapominane i zostają z nich tylko strzępki melodii i tekstów – zaczęłam je nagrywać. Jeśli Taty nie będzie przy nas i Mikołaj, i ja będziemy mogli przywołać jego głos 🙂 Sprawdzają się też pieśni legionowe (które zna jeszcze z brzucha) i kolędy, buczane męskim głosem. Może to kwestia wibracji rytmu, a może po prostu miłości, z jaką są śpiewane? Ważne, że ta metoda działa! Marta praca nagrodzonaKurs online - Jak rozwijać koncentrację i uwagę dzieciMindfulness dla dzieciTwoje dziecko ma trudności z koncentracją? Nie potrafi się na niczym skupić? Jest zestresowane?Jeżeli chcesz pomóc dziecku rozwinąć pełnię jego możliwości, lepiej zrozumieć siebie, zbudować odporność na stres i nauczyć się słuchać głosu własnego serca – ten kurs jest właśnie dla was!Dzielny trzylatek Mój syn ma prawie trzy lata. Dziś wywrócił się na nierównych płytkach chodnikowych i sama poczułam jakbym uderzyła o ziemię. Zanim do niego podbiegłam ktoś zdążył go podnieść i już płakał. Mój sposób na uspokojenie go to rozmowa o tym co czuje. Ja: Zęby masz całe? Syn:Tak (płacząc). Ja: Bardzo boli? Syn: Potakuje, ale już nie płacze. Wzięłam go na ręce i poszliśmy dalej. Za chwilę powiedział z zadowoleniem pokazując na swoją buzię: Nie ruszają się! Moje zęby, nie ruszają się. Bardzo rzadko płacze, może to dlatego, że traktuję jego problemy poważnie i nigdy z moich ust nie usłyszał: Nie płacz maleństwo! Mama TrzylatkaRóżne sposoby na różne rodzaje płaczu Moje 4-miesięczne Maleństwo jest „wielkim przytulaskiem”. W zależności od powodu płaczu mamy z mężem różne sposoby… Pierwszym jest włączenie ulubionej muzyki naszego maluszka (szeroki repertuar)i tańce (tzn. bardziej kołysanie) na rękach w pozycji pionowej i wtulanie się w mamę lub tatę 🙂 TO RACZEJ ZAWSZE SIĘ SPRAWDZA! Być może dlatego, że w brzuszku śpiewała i tańczyła razem z mamą 🙂 Kiedy już to nie działa, to tata wkracza do akcji i robiąc śmieszne miny oraz wydając specyficzne odgłosy, zawsze rozweseli buźkę naszej córeczki i ukoi jej płacz. Kiedy Malutka popłakuje sobie do snu – rewelacyjny i niezastąpiony staje się pluszowy przyjaciel piesio, który pilnuje jej w łóżeczku od pierwszych dni życia. Ważne, aby był przytulony do buźki (między uszkiem a szyjką). Polecamy:-) Sprawdzone przez mamę i córcię AnastazjęMój synek niedługo skończy pierwszy roczek, poznaliśmy się już na tyle, że rozumiem sposób jego płaczu, a ma jego wiele odmian i na każdą działa inna pieszczotka. Gdy upadnie, przytnie paluszek, bądź w inny sposób dopadnie go „brutalność” odkrywania świata – pomaga przytulenie i uważne wysłuchanie skarg. Absolutnie nie wolno się śmiać i lekceważyć problemu. Na smuteczek ze zmęczenia pomaga ciepłe mleczko i noszenie na „małpkę” przy nuconej cicho kołysance. Na nudę pomaga zwariowany taniec, albo głośny śmiech – wiadomo, udziela się;) Płacz jeden, znaczeń wiele i tak naprawdę na wszystkie pomaga dużo cierpliwości, miłości i ciepła. Bo maluszki nie radzą sobie jeszcze z emocjami i trzeba je pocieszyć, pokazać, że nie są same, mają na kogo liczyć. I choć czasem ciężko ukoić wrzask, trzeba pamiętać, że to nie jest robione nam na złość, tylko tak już jest, że dzieci płaczą bo wszystko jest nowe i dopiero uczą się innych reakcji. Ktoś powiedział kiedyś, że płacz dziecka jest wołaniem o pomoc. I my rodzice a zwlaszcza mamy – cieple, kochające mamy- pomagajmy jak tylko możemy. Ula z Kacperkiem praca nagrodzonaCiasne otulenie i szum wody Ja zawsze zaczynałam od przytulania i całowania, bliski kontakt bardzo pomaga uspokoić moje płaczące maleństwo. Mojej córeczce poczucie bezpieczeństwa przywracało owinięcie w kocyk bądż rożek. Nosiłam tak owinięte niemowlę do chwili gdy się uspokoiło i zasnęło. Póżniej kładłam ją na boku w łóżeczku nie rozwijając kocyka. Także rytmiczne, jednostajne ruchy uspokajały moją pociechę. Można ją było kołysać w ramionach, w nosidełku, pomocne bywało jeżdżenie w wózku. Gładzenie i masowanie brzuszka lub plecków potrafiło uspokoić smyka. Interesujący widok sprawia że córcia przynajmniej na jakiś czas zapomina o płaczu. Intensywne barwy zabawek, przesuwających się i ciche rytmiczne dźwięki potrafią zafascynować moją pociechę. Nietypowy sposób ale często skutkujący to bierzemy szkraba do łazienki, trzymamy go na rękach i odkręcamy kran. Ważne żeby zatkać odpływ w umywalce. Przytulamy i przysuwamy malęństwo blisko chlupiącej wody, to często uspakaja. AnnaKodeks postępowania cywilnego po… japońsku Moj mąż zaczyna w swoim ojczystym jezyku (japońskim) czytać na glos kodeks postępowania cywilnego i wtedy nasza 4 miesięczna córeczka przestaje płakać, wpatruje się w tatusia, a po chwili pięknie zasypia. Iwona Odkurzacz – uspokajacz Jestem mamą czteroletniego chłopca i dziewięciomiesięcznej dziewczynki. Synek płacze (i płakał) znacznie mniej od córeczki, wystarczy przytulenie do mamy czy taty i już jest dobrze. Za to moja córeczka jest bardziej wymagająca, często nawet noszenie na rękach nie wystarcza. Natomiast niezawodnym sposobem, aby przestała płakać jest odkurzacz. Mała, jak tylko usłyszy dźwięk pracującego odkurzacza uspokaja się natychmiast i staje się pogodna. Często zdarza się, że zasypia przy włączonym odkurzaczu, jak przy kołysance. Odkryłam to przypadkiem, ale metoda jest skuteczna w każdej „płaczącej” sytuacji. Polecam! EdytaSuszarka – rzecz przydatna Jako przyszli, niedoświadczeni jeszcze rodzice, zaopatrzyliśmy się w cały arsenał sprzętów, które być może pozwolą nam przetrwać w pierwszych tygodniach życia naszego maleństwa. Począwszy od wózka, przez huśtawkę, leżaczek, chustę tkaną do noszenia dzieci, na kołysankach skończywszy… Nigdy jednak nie zgadlibyśmy co stanie się najważniejszym przedmiotem w naszym domu w pierwszych tygodniach, ba, a nawet miesiącach życia naszego dziecka. Uzbrojeni po zęby próbowaliśmy wszystkiego po kolei kiedy przewinięty i nakarmiony maluszek płakał rzewnie pomimo prób noszenia, tulenia, kołysania i śpiewania. W czasie jednego z pierwszych ataków kolki, kiedy bezradni nie wiedzieliśmy jak mu pomóc i płakaliśmy razem z nim, z pomocą przyszłam nam moja mama. Poradziła, abyśmy nagrzewali brzuszek maluszka strumieniem ciepłego powietrza z… suszarki do włosów. To okazało się strzałem w dziesiątkę! Jednak nie dlatego, że nagrzewanie brzuszka zadziałało. Nie zdążyliśmy nawet nakierować go w stronę synka… Wystarczył sam dźwięk. Zdziwieni włączaliśmy i wyłączaliśmy suszarkę słysząc na zmianę hałas suszarki i płacz maluszka. Przez kolejne tygodnie nie rozstawaliśmy się z nią nawet na krok, leżała tuż przy wspólnym łóżku, a my po omacku szukaliśmy włącznika w środku nocy. Nawet w odwiedziny do teściów w pierwszej kolejności do torby wpakowaliśmy suszarkę 😉 Choć moje dziecko ma już 6 miesięcy i płacze naprawdę rzadko, to suszarka służy nam dobrze gdy rozdrażniony i zmęczony nie może zasnąć ani ssąc pierś, ani kołysząc się w ramionach rodziców. Czemu działa tak dobrze? Nie wiem… Przypuszczam, że w brzuszku u mamy, tak blisko jej bijącego serca, musi być naprawdę głośno, a monotonny szum suszarki przywołuje w pamięci dziecka te bezpieczne chwile… Choć teraz wiem już, że nie jest to żaden nowy, ani specjalny sposób oraz że bardzo wiele dzieci uspokaja się przy dźwięku odkurzacza lub okapu kuchennego nasz synek nie daje się oszukać. Tylko TA suszarka jest tą jedyną i odpowiednią. Taki już jest wybredny 😉 Szkoda tylko, że w instrukcji obsługi nie piszą nic o jej magicznym zastosowaniu w stosunku do niemowląt. Aleksandra praca nagrodzona Moje dziecko nazywa się Tosia i ma już prawie roczek. Gdy była malutka dużo płakała, ponieważ doskwierały jej niedobre kolki. Na bóle brzuszka wtedy działała tylko jedna rzecz. Nie były to kropelki, nie był to masaż, nie było to bujanie. Tosia uspokajała się jedynie przy szumie suszarki, której strumień ciepła kierowaliśmy na jej brzuszek. Później wystarczało zawiesić suszarkę na ścianie w pobliżu łóżeczka i tak suszarka potrafiła chodzić godzinę. Teraz kiedy Tosia płacze za dnia, wówczas całuję ją po policzkach, ocieram łezki, głaszcze po pleckach, trzymam na rękach, stukam w jej garnek – instrument czy łyżeczką o szklankę. Gdy Tosia płacze wieczorem, to biorę ją na ręcę i idziemy do okna. Pokazuję jej samochody jadące do centrum na imprezę i wracające z centrum, by położyć się spać. A potem kołyszę ją śpiewając wymyślone piosenki, których tempo samo mi się narzuca, a słowa też same ze mnie wychodzą. Takie to są nasze sposoby, o których – wierzę – sama Tosia mi szepnęła do ucha. ZuzannaW naszym przypadku najlepiej płacz dziecka koiła, suszarka do włosow 😉 włączałam na chwilkę i szum suszarki usypiał od razu malutką. AnnaPłacz mojej córki najlepiej koi masaż brzuszka – lekko masuję jej brzuszek, przykładam do brzuszka ciepłe pieluszki (nagrzane żelazkiem(,na koniec włączam suszarkę z ciepłym powietrzem i po chwili przy szumie z suszarki córka uspokaja się i zasypia. IwonaGdy mój synek był malutki i nie pomagało noszenie go na rękach a wiedziałam, że jest nakarmiony i ma suchą pieluszkę, kładłam na jego brzuszek pieluszkę i ogrzewałam go suszarką (średnim strumieniem ciepła). Ciepło i szum suszarki momentalnie uspokajało mojego synka, a teraz gdy ma już kilka lat wystarczy przytulić go do siebie i spokojnym głosem go uspokajać. IwonaWarszawskie korki Sposób nie jest mój, tylko mojego męża, ale podsłuchałam i mnie zachwycił. Wcześniej nie wiedziałam, co mój mąż robi, żeby malutki się uspokoił, wiedziałam tylko, że idzie z małym do pokoju i… uspokaja skutecznie. Ale ostatnio miałam okazję być w pobliżu i usłyszałam jak mój mąż swoim spokojnym, ciepłym głosem robi naszemu dziecku mini-wykład z… korków w Warszawie! Pokazuje mu jadące za oknem auta, których Leon i tak pewnie nie widzi i opowiada, opowiada, opowiada 🙂 A to skąd jadą, a to dokąd, a i ile się stoi w korku z Tarchomina, a ile na Bielany 🙂 Mały po takiej opowieści wtula się w tatę i tak sobie stoją – facet z bobaskiem na rękach. Mnie wzrusza, no ale wiadomo, moi są 😉 Zresztą jak się noszą w chuście to też jest rozmowa – właściwie to zastanawiam się, czy mąż nie minął się z powołaniem: powinien zostać komentatorem sportowym, bo opisać to, co się dzieje potrafi idealnie. Dodam tylko, że ja nie potrafię aż tak dobrze dziecka uspokoić. Mama Leona praca nagrodzonaGrzechotki uspokajacze Płacz naszej Dianki koi gdy gramy jej wtedy na marakasach z owocu tykwy przywiezionych z Costa Rica. Przestaje płakać i słucha oraz patrzy na ten instrument. Gdy byłam chora i musiałam godzinę zostać sama w domu z Dianą leżąc w łóżku i nie mogąc jej wziąć, ponieważ miałam wysoką gorączkę a ona płakała to tylko ten instrument mnie ratował. W domu nazywamy go „Grzechotki uspokajacze”. AnnaNa płacz – Bandyta:) Moje maleństwo nsjszybciej się uspokaja gdy puszczam muzykę z filmu Bandyta. Nie ukrywam, iż sama bardzo ją lubię i często słuchałam podczas ciąży, a także później. AnnaTetrowa pieluszka Mam roczną córeczkę Zuzię. Jak niemowlę była dzieckiem, które dość często płakało. Próbowaliśmy wszystkiego: lulanie w wózku, noszenie na rękach, kołysanie… I nic. Znajoma poleciła mi skropić czysta pieluszkę tetrową kilkoma kroplami mleka mamy i podać dziecku, żeby się do niej przytuliło. Faktycznie, pomogło! Dziś Zuza jest już dużą dziewczyną i kiedy płacze ze złości, po prostu podchodzę z nią do lustra i pokazuje jak wygląda rozzłoszczona. I mała szybko zaczyna się śmiać z samej siebie. A na dziecięce smuteczki mamy Misia Gryfka i cieplutki, domowy kocyk, który pomaga w każdym kłopocie 🙂 OlaNie uciszajmy za wszelką cenę Nie ważne jak gwałtowny lub niespodziewany jest ten płacz, a czasem tylko małe kwilenie lub pojękiwanie małego człowieka, zawsze pomaga dotyk, głos i bliskość rodzica. Jest coś uniwersalnie pierwotnego w tym, że ciepło naszych dłoni, zapach, spokojny ton i czułe szeptanki niemal natychmiast uspokajają płaczące maleństwo. Wystarczy zrozumieć, że ono nie robi nam na złość, lecz płacze, bo to jedna z niewielu dostępnych niemowleciu form komunikacji. Bo za gorąco, za ciasno, niewygodnie lub po prostu coś je wystraszyło. Przytulenie maleństwa, noszenie go na rękach by utulić jego smutki, nucenie mu, to sposoby, które budują w maluszku zaufanie do rodziców, pewność, że zawsze ktoś przy nim będzie. Dlatego nosimy, śpimy, tulimy i rozmawiamy, a częściej niż płacz słychać w naszym domu radosny gulgot niemowlaka i chichot przedszkolaka. Są dzieci o pogodnym usposobieniu, które nawet po szczepieniu płaczą tylko chwilę. Są też takie, które swoją płaczliwością i marudzeniem mogą przyprawić niejednego rodzica o poważne frustracje. Odnoszę czasem wrażenie, że niektórzy rodzice panicznie boją się płaczu dziecka i postępują z nim tak, by za wszelką cenę tego ewentualnego płaczu uniknąć. Prowadzi to do wielu absurdalnych sytuacji i często … właśnie płaczu zagubionego w tym wszystkim dziecka. A przecież to my, rodzice, jesteśmy dla małego człowieka lekiem na całe zło, nasza uwaga, słowa, czułość 🙂 Uwolnienie przez dziecko emocji płaczem spełnia też dobrą funkcję i pomaga mu rozpoznawać swoje odczucia. Bliskie jest mi myslenie, że nie trzeba tłumić płaczu starszaka, że trzeba pozwolić na smutek, jak i na radość, a jednocześnie mądrze przy nim być w trakcie przeżywania tych stanów. Oczywiście, moment, kiedy trzeba interweniować i pocieszać, a kiedy wystarczy po prostu przytulić lub pogłaskać, zależy od rodzica i jego świadomego rozeznania się w sytuacji. MajaZawsze razem Pytanie wydawać się może i łatwe, ale nie w naszym przypadku. Dlaczego? Ponieważ nasz 7 miesięczny synek prawie w ogóle nie płacze 🙂 Niemożliwe? A jednak! Naszą metodą jest bliskość i miłość, a przede wszystkim cierpliwość i chęć zrozumienia dziecka, a to nie takie proste. Oczywiście zdarzają się nam chwile kryzysowe, albo kiedy przegapimy moment jak nasz szkrab chce już spać. Wtedy może nawet i wpaść w histerię. Co robimy? Najpierw przytulamy, tulimy przez parę minut albo śpiewamy mu do uszka jego ulubiona kołysankę. To zazwyczaj pomaga. I nie ma tu znaczenia czy jest to mama czy tata (obydwoje pracujemy w domu, dlatego naszego dziecko nie wie co to brak jednego z rodziców…to naprawdę niesamowite szczęście dla każdego z nas). Czasami umiem pomóc tylko ja, a czasami tylko tata. Są oczywiście sytuacje takie jak ząbkowanie, wtedy leży wtulony w jedno z nas i tak próbuje spać. A co takiego robimy, że nasz syn po prostu nie płacze? Jesteśmy zawsze przy nim (tylko jak śpi w ciągu dnia to jest sam), wkładamy dużo serca w zabawę z nim, w jego rozwój, nosimy chłopaka w chuście, karmimy metodą BLW (baby-led-weaning), staramy się nie kłócić (dziecko potrafi wyczuć najmniejsze spięcie pomiędzy rodzicami), odczytujemy sygnały które nam daje (naprawdę można się tego nauczyć!), a co najważniejsze – szanujemy go… Sami byśmy nie zauważyli braku płaczu. Dopiero po 3 dniowym pobycie u rodziny ktoś nagle powiedział: „czegoś mi tu brakuje…tylko nie wiem czego”. Po tygodniu dostaliśmy telefon od tej samej osoby: „Wiecie co? już wiem, czego mi brakowało! Płaczu! płaczu Waszego dziecka..jak Wy to robicie?” … My je po prostu kochamy 🙂 MariaCo najlepiej koi płacz Mojego dziecka? Odpowiedź jest prosta … ja 🙂 Od chwili kiedy po raz pierwszy wzięłam moje maleństwo na ręce od razu przytuliłam go do siebie, tak żeby słyszał bicie mojego serca i wiedział kto go trzyma. Synek nie płakał. Niestety w szpitalu procedury i procedury, musieli mi go zabrać na mierzenie, ważenie itp. Na szczęście trwało to krótko i znowu byliśmy razem 🙂 Od tamtej pory jesteśmy prawie jedno 🙂 To znaczy ta
2 . U nas zawsze sprawdza się pralka . Gdy córeczka ciągle płacze, stawiam ją w leżaczku na wprost wirującej pralki i zapada cisza. Ten odgłos sprawia, że maleństwo zamiera w skupieniu. 3 . Odkurzacz jest najlepszy, twierdzi inny rodzic. Gdy nie mam już pomysłu jak uspokoić dziecko, włączam odkurzacz.
Spis treści: Co chce powiedzieć niemowlę, gdy płacze? Co robić, gdy dziecko płacze? Co robić, gdy nic nie pomaga? Co robić, a czego nie, gdy nie jesteś w stanie znieść płaczu dziecka? Kiedy z płaczącym dzieckiem trzeba iść do lekarza? Wszystkie niemowlęta płaczą, choć jedne robią to częściej, a inne rzadziej (to zależy od temperamentu). Gdyby potrafiły mówić, na pewno wolałyby prosić o pomoc i informować, że jest im źle, tak jak my, przy użyciu słów. Ale nie umieją. Co chcą nam powiedzieć, płacząc, krzycząc, zawodząc, łkając i zalewając się łzami? Co chce powiedzieć niemowlę, gdy płacze? Mamo, jestem głodny! Noworodki i niemowlęta mają maleńkie żołądki i nie są w stanie najeść się na zapas, dlatego domagają się mleka nawet kilkanaście razy na dobę. To właśnie z tego powodu płaczą najczęściej. Co robić? Karm maluszka tak często, jak tego potrzebuje. Jednak uważaj – być może wcale nie jest głodny. Jeśli przed kwadransem jadł, może chodzić o coś zupełnie innego (wiele powodów do łez znajdziesz poniżej), a kolejna porcja mleka sprawi, że w końcu rozboli go brzuszek. Przytul mnie! Bardzo tego potrzebuję... Dzieci potrzebują bliskiego, fizycznego kontaktu z matką. To dla nich ważniejsze nawet od jedzenia. Co robić? Tul maluszka, noś na rękach, w chuście, głaszcz i szepcz mu do uszka bez obaw, że go rozpieścisz. Zrobiłem kupę! Pomoże mi ktoś? Wilgotny albo lepki kompres na pupie to żadna przyjemność, a co gorsza, ryzyko podrażnienia skóry i infekcji. Co robić? Nawet najchłonniejsze pieluchy lepiej zmieniać, zanim spuchną do oporu i staną się niewygodne. Jeśli malec zrobi kupę, przewiń go natychmiast (także w nocy), żeby bakterie nie dotarły do cewki moczowej. Mam tego dość! Nadmiar bodźców (jasnego światła, dźwięków, gości, niespodzianek) bardzo męczy. Co robić? Nie zabawiaj maluszka nieustannie, chroń go przed hałasem, ciągłymi zmianami oraz tłumami gości nad łóżeczkiem. Polecamy: 7 rzeczy, których nie lubią niemowlęta Mam kolkę, a to okropnie boli! Kolka powoduje ból, który naprawdę trudno znieść. Cierpiący na nią maluch pręży się, podkurcza i prostuje nóżki oraz głośno krzyczy. Co robić? Niektórym niemowlętom pomaga bujanie w wózku, innym noszenie na rękach w pozycji pionowej. Pomóc mogą także herbatka z kopru włoskiego lub gotowe preparaty na jego bazie. I uzbrój się w cierpliwość, bo najlepszym lekarstwem jest w tym przypadku czas. Polecamy także: Czy to kolka u niemowlaka? [TEST] Źle się czuję, mamusiu... Płacz bywa pierwszym objawem wykluwającej się choroby. W przypadku maleństwa nawet zatkany nosek może być poważnym problemem, gdyż trudno mu jeść i oddychać. Co robić? Sprawdź, czy maluch nie ma gorączki, kataru albo innych objawów (stale otwarta buzia, szarpanie ucha, brak apetytu, biegunka itd.). Jeśli coś cię niepokoi, idź z nim do pediatry. Jestem okropnie zmęczony Nawet dorosły człowiek może mieć kłopoty z zaśnięciem, gdy jest ledwo żywy ze zmęczenia. Niemowlę tym bardziej. Co robić? Dziecko nie wie, że czuje się kiepsko, bo jest zmęczone. Decyzję o pójściu spać musisz podjąć ty. Zanim położysz dziecko do łóżeczka, spróbuj je wyciszyć, np. w swoich ramionach. Jest mi zimno/gorąco Niemowlęta są bardzo wrażliwe na temperaturę. Błyskawicznie marzną, szybko się przegrzewają. A nie potrafią przecież same się przykryć ani zdjąć z siebie kołderki. Co robić? Dotknij karczku malucha: powinien być suchy i ciepły, a nie gorący i wilgotny albo zimny. W razie potrzeby okryj go albo zdejmij jedną warstwę ubranek. Przebieraj go w ciepłym pomieszczeniu i nie narażaj na przeciągi. Niewygodnie mi Niektóre niemowlęta są wrażliwsze niż inne. Istne księżniczki na ziarnku grochu. Co robić? Poszukaj „groszku”. To mogą być np. zbyt krótkie śpioszki, za ciasno założona pieluszka, jakaś fałdka, drapiąca metka. Nudzę się, mamo! Człowiek, także mały (zwłaszcza gdy ma już ponad pół roku i nie śpi tyle, co wcześniej), nie lubi gapić się w sufit. Co robić? Umieść nad łóżkiem malucha karuzelę z różnymi zabawkami, by miał czym się zająć, gdy się obudzi. Spróbuj go czymś zainteresować – np. pobaw się z nim, pokaż mu jakąś zabawkę, zrób śmieszną minę. Rosną mi ząbki Ząbkujący malec mocno się ślini, wkłada rączki do buzi. I oczywiście płacze (bo swędzi i boli) albo pojękuje. Co robić? Posmaruj dziąsła dziecka żelem łagodzącym ból, podawaj mu różne, najlepiej schłodzone gryzaczki. Polecamy: Kalendarz ząbkowania do druku Nie wyszło mi coś Rączka nie zdołała chwycić zabawki, klocek nie chce przyjść bliżej, okazało się, że wcale nie tak łatwo jest usiąść… Powodów do frustracji nie brakuje, nawet gdy się nie ma jeszcze roku, prawda? Co robić? Pozwól dziecku próbować i nie wyręczaj go we wszystkim tylko po to, by nie narażać go na frustrację. Np. daj mu szansę dotrzeć do zabawki samodzielnie, zamiast mu ją podawać. Bierz jednak pod uwagę jego możliwości (i np. przysuń ją bliżej, jeśli dystans jest zbyt duży, lub podaj, gdy widzisz, że malec jest zbyt rozdrażniony albo zmęczony, żeby sam sobie poradził). Nie opuszczaj mnie, mamo! W 7 lub 8 miesiącu życia dziecko zaczyna bać się rozłąki z mamą i płacze, gdy traci ją z oczu. Co robić? Niezależnie od tego, jak rozdzierająco płacze malec, nie wychodź z domu po angielsku, bo będzie żył w ciągłym strachu, że nagle znikniesz. Daj mu buziaka na do widzenia, ale żegnaj się z nim, jakbyś szła na wojnę, i nie zawracaj na schodach, bo tylko przedłużysz jego płacz. Sam nie wiem, o co mi chodzi... Czasem dzieci płaczą, bo... tak. Może – tak jak my, dorośli – mają zły dzień. Co robić? W takiej sytuacji pozostaje skorzystanie z któregoś z kół ratunkowych (piszemy o nich poniżej) Co robić, gdy dziecko płacze? Reaguj! Nie bój się, że wychowasz tyrana. Noworodki i małe niemowlęta nie potrafią manipulować otoczeniem. Jeśli płaczą, to znaczy, że potrzebują pomocy. Powinny ją otrzymać. Dzięki temu wiedzą, że nie są zdane tylko na siebie! Nie działaj automatycznie. Zadaj sobie kilka pytań: Kiedy ostatnio dziecko jadło? Jak się zachowuje? Co się wydarzyło chwilę przed wybuchem płaczu? Dzięki temu „śledztwu” masz większą szansę zaspokoić rzeczywistą potrzebę maluszka. Co robić, gdy nic nie pomaga? 7 kół ratunkowych Nakarmiłaś, przewinęłaś, przytuliłaś, wezwałaś nawet lekarza, a ono nadal płacze? Podpowiadamy, co jeszcze może pomóc. Przytulanie. Weź dziecko w ramiona (polecamy chustę!). Nawet jeśli nie przestanie od razu płakać, na pewno poczuje się lepiej, bo ciepło twojego ciała, znajomy zapach, głos i rytm serca są dla niego najważniejsze. Czasem wystarczy zwykły dotyk: głaskanie albo położenie dłoni na piersi maleństwa. Kołysanie. Uspokaja, bo kojarzy się maluszkowi z czasami, gdy był jeszcze w brzuchu. Możesz go kołysać w ramionach, w bujanym fotelu, w wózku. Możesz też włożyć go do nosidełka i wybrać się na spacer po mieszkaniu. Otulanie miękkim kocykiem. Dziecko nie może być jednak owinięte zbyt ciasno („na mumię”), bo to niebezpieczne dla bioder. Dobrym rozwiązaniem może być otulaczek z miękkiej flaneli. Muzyka. Spokojna melodia z pozytywki albo płyty, kołysanka (a nawet mówienie śpiewnym tonem) czy muzyka relaksacyjna działają cuda. Monotonny szum. Niskie, monotonne dźwięki działają uspokajająco. Dlatego odkręć kran, włącz wentylator, pralkę, suszarkę do włosów, specjalną, szumiącą zabawkę. Smoczek. Ortodonci za nim nie przepadają, jednak pomaga wielu maluchom. Spacer. Gdy jest naprawdę bardzo źle, ubierz dziecko i zabierz na spacer albo przejażdżkę autem. Pewnie zaśnie, zanim przejdziesz kilka kroków. Co robić (a czego nie), gdy nie jesteś w stanie znieść płaczu dziecka? Masz ochotę uciec z domu, wszystko się w tobie gotuje albo płaczesz wraz z dzieckiem? Przestań się oskarżać. To nie twoja wina, że dziecko płacze. Nie zawsze da się ustalić przyczynę. Wtedy trzeba po prostu jakoś przetrwać. Jeśli możesz, poproś kogoś o pomoc (męża, opiekunkę, babcię, brata, koleżankę, sąsiadkę), a sama wyjdź na trochę z domu albo chociaż do drugiego pokoju. Jeśli to niemożliwe, zostaw dziecko w łóżeczku lub kojcu. Trudno: zrobiłaś dla niego wszystko, co mogłaś, a teraz musisz zająć się sobą. Postaraj się ochłonąć: opłucz twarz zimną wodą, policz do dziesięciu albo nawet do stu. Wyżal się komuś. Choćby przez telefon czy na forum internetowym (przy okazji: zapraszamy na nasze forum do dyskusji). To pomoże ci dojść do siebie. Odpocznij. Gdy człowiek jest skrajnie zmęczony i niewyspany, o wiele łatwiej traci cierpliwość. Jego emocje udzielają się dziecku i kółko się zamyka. Zamiast sprzątać, gotować, prać itd., spróbuj się zdrzemnąć albo chociaż poleż w wannie albo na kanapie. Nie krzycz na malucha. Dla niego to jak trzęsienie ziemi. Nie potrząsaj nim. To śmiertelnie niebezpieczne i może doprowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń. Nie zostawiaj go samego w domu. Nie wolno i już. I jeszcze jedno: choć teraz trudno ci w to uwierzyć, pamiętaj – TO MINIE! Kiedy z płaczącym dzieckiem trzeba pójść do lekarza? Płacze bardzo długo i często. Nawet przy kolce nie powinno to trwać wiecznie. Wygląda i zachowuje się inaczej niż zwykle. Ty najlepiej znasz swoje dziecko i wiesz, kiedy jest „nieswoje”. Nie chce jeść. Nagła utrata apetytu zawsze wymaga konsultacji z lekarzem. Ma jakiekolwiek niepokojące objawy. Katar, kaszel, podwyższoną temperaturę itp. Jego płacz brzmi inaczej niż dotąd. Jest np. bardziej gwałtowny albo po prostu inny. Intuicja mówi ci, że z malcem dzieje się coś złego. Zawsze lepiej dmuchać na zimne, niż zlekceważyć coś poważnego. Polecamy: Kalendarz rozwoju niemowlaka – tydzień po tygodniu
Upewnij się, że Twoje dziecko jest zdrowe. Jeśli płacz w foteliku samochodowym jest czymś nowym, a Twoje dziecko jest szczególnie wybredne w domu, Twoje dziecko może mieć infekcję ucha lub inną chorobę. Wizyta u lekarza jest w porządku. Przyprowadź fotelik samochodowy do domu i pozwól dziecku usiąść i grać w nim. Gdy stanie
Dzieci płaczące i krzyczące w miejscach publicznych bywają irytujące dla otoczenia. Szybko przekłada się to na stres rodziców, którzy nie mogą sobie poradzić z dzieckiem. Składający się z czterech kroków trik pomoże szybko uspokoić płaczące dziecko. Dziecko płacze, krzyczy i rzuca się na podłogę Taka sytuacja zdarzyła się pewnie przynajmniej raz również w Waszym życiu? Gdy dziecko płacze i krzyczy w miejscu publicznym, szybko zostajemy wystawieni na osąd otoczenia. A ten bywa miażdzący. Nieznani nam dotychczas ludzie w mgnieniu oka wiedzą, jakimi jesteśmy rodzicami i próbują rozwiązać problem za nas. W tej sytuacji zestresowani chwytamy się różnych możliwości, o czym świadczą chociażby wypowiedzi instamam na naszym profilu na Instagramie. Pomysły na wybrnięcie z trudnej sytuacji są różne: od wezwania pomocy w postaci taty dziecka, przez odwrócenie uwagi malca, a na braku reakcji na furię dziecka kończąc. Zabieram dziecko w miejsce gdzie moge z nim bez widzów porozmawiać i pomoc uspokoić Daje dziecko tatusiowi bo przy nim jest zawsze grzeczne ? W miarę możliwości nie reaguje, ewentualnie zbieram córkę, żeby z nią porozmawiać gdzieś w mniej “zaludnionym” miejscu, albo zagadujemy ją, żeby zapomniała o swoim szale… Jeśli oczywiście ktoś obcy nam się nie wtrąca… ? Nie reaguje pilnuje tylko żeby sobie czegoś przy okazji nie zrobiła. Zależy z jakiego powodu, jak wymuszony to nic idę a ono płaczę aż się uspokoi. Obecnie moje dzieci mają 10 i 7 lat i dało to efekt Zależy od powodu . Albo ignoruje albo wynoszę . Jak to rozpacz bo coś mu się stało to przytulam i całuje odchodząc w ustronne miejsce . Jeśli otoczenie jest bezpieczne tzn brak kantów, gałęzi, przepaści ?to czekam…wzywam pomoc (męża). Teraz jest łatwiej bo jest starsza i dużo da się tez jej wyjaśnić! Ale jak miała 2 latka to był ogień ? Kilkoro rodziców dystansuje się od problemu, co też jest jakimś rozwiązaniem ? Krzyczę ze zaraz zawołam jego matkę i udaje ze to nie moje ?? Udaje, że to nie moje ????????????? Jak uspokoić płaczące dziecko? Pomoże Wam ten trik! Dlaczego dziecko płacze? Otóż zdarza się, że tego nie wie nawet ono samo. A przynajmniej nie potrafi jeszcze nazwać swoich uczuć. Maluch może rzucić się z krzykiem na podłogę, gdy nie radzi sobie z własną złością lub nie potrafi inaczej odpowiedzieć np. na odpowiedź odmowną rodzica. Na nic zdadzą się intelektualne wywody, które mają na celu przybliżenie malcowi powodów naszej decyzji. Nie pomoże też zakrycie dziecku ust, co zdarza się niektórym rodzicom. Ale nie oznacza to również, że powinniśmy ulegać pod presją zachowania dziecka i komentujących go przypadkowych gapiów. Dr. Wendela Whitcomb Marsh opracowała sposób, który pomoże uspokoić płaczące i krzyczące dziecko. Jest bardzo prosty i składa się z czterech kroków. Krok 1: STOP Zatrzymaj się i skup swoją uwagę na dziecku. Jest rozemocjonowane? Smutne? A może po prostu głodne lub coś je boli? Krok 2: Zejdź do poziomu dziecka Patrzenie na dziecko z góry nie jest najlepszym pomysłem. Schyl się do jego poziomu i spójrz malcowi w oczy. To pozwoli mu poczuć się pewniej. Ty natomiast szybciej ocenisz sytuację. Krok 3: Csiiii Uśmiechnij się, mów powoli i przyciszonym głosem. Możesz nawet szeptać – wówczas dziecko skupi się na wsłuchiwaniu w Twój głos. Krok 4: Zaśpiewaj lub zanuć! Najlepiej taką melodię, która uspokaja Twoje dziecko. To może być kołysanka, ale też jakakolwiek inna spokojna melodia. Te cztery kroki można zastosować wszędzie, ale chcąc uspokoić dziecko, które płacze i krzyczy w miejscu publicznym, najlepiej odseparować je od stresującej sytuacji. Jeśli jest to niemożliwe, przytul dziecko tak, by Twoje usta znalazły się przy jego uchu i śpiewaj szeptem. I nie przejmuj się tym, co pomyślą inni. Twój dobry kontakt z dzieckiem jest ważniejszy od natychmiastowego uciszenia płaczącego malca. Sprawdź też: 5 trudnych prawd o odpieluszkowaniu, które powinniście znać, zanim zaczniecie naukę korzystania z nocnika Prosty przepis na udany związek? Te 8 cech wyróżnia szczęśliwe małżeństwa!
Twoje dziecko płacze gorzko, rozpaczliwie, beznadziejnie - tak jak małe dzieci potrafią płakać, jakby na tym świecie nie było nic gorszego niż chwilowy smutek. Pamiętaj, że w rzeczywistości nie doszło do tragedii - właśnie zabrałeś dziecko do przedszkola, ale twoje serce pęka z bólu.
Forum: Mam z dzieckiem taki problem Słuchajcie dziewczyny czy to możliwe aby 6 tygodniowe dziecko przyzwyczaiło się do noszenia na rękach ?? Moja mała wieczorami ma kolke, wtedy praktycznie cały czas jest u mnie na rękach, czasem nawet po 4 godziny. Kołysze ją i bujam bo wtedy trochę się uspokaja. Tylko że gdy przychodzi dzień, płacze dopuki jej nie wezmę na ręce, jeszcze kołysać musze bo inaczej nie da rady. To jest naprawdę wykańczające, ona terroryzuje cały dom, od kilku dni jem zimny obiad bo nie da się normalnie położyć. Poradzcie coś prosze bo po trochu puszczają mi nerwy. Oliwia ur. Nosząc dziecko na rękach pamiętaj: Najważniejsze jest bezpieczeństwo – zarówno twoje, jak i maleństwa. Dbaj o to, żeby nosić malucha w pozycji właściwej dla jego wieku – asekuruj jego główkę jedną ręką, a drugą – całe ciało. Noworodka noś w pozycji leżącej lub półleżącej, starszego brzdąca możesz nosić w Dziecko płacze po karmieniu – co może być powodem? Płacz maleńkiego dziecka wzbudza niepokój rodziców. Tymczasem jest to jedyny sposób, by maleństwo wyraziło swoje niezadowolenie i jego płacz nie jest niczym wyjątkowym. Oszacowano nawet, że płacz u zdrowych dzieci może trwać od 30 minut nawet do 3 godzin w ciągu dnia i jest to zupełnie normalne! “Z danych medycznych wynika, że około 20 proc. dzieci płacze i jest rozdrażnionych, ale niewielki procent z nich ma problemy zdrowotne. Dziecko podczas pierwszego roku życia ma kilka skoków rozwojowych, jest więc bardzo wrażliwe, jego płacz może być po prostu etapem jego rozwoju” – mówi położna Kamila Ciastek-Majtyka. Jak jednak interpretować płacz dziecka, kiedy ma sucho i właśnie było karmione, a i tak zalewa się łzami? Przyczyn może być kilka: Przejedzenie i niewłaściwe odbicie po szybkim jedzeniu – niemowlę zaczyna marudzić, a potem płakać zaraz po karmieniu, kiedy przystawiamy go do piersi, gdy tylko zakwili. Nadmiar pokarmu sprawia, że zaczyna boleć go brzuszek. Malca trzeba chwilę ponosić, odbić i wymasować mu delikatnie brzuszek ruchami okrężnymi zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Kolka pokarmowa – niedługo po jedzeniu niemowlę zaczyna płakać, prężyć się i napinać brzuszek. Po czym rozpoznać płacz spowodowany kolką i odróżnić go od „zwykłego” płaczu? Objawy pojawiają się i ustępują u dziecka w wieku poniżej 5. miesiąca życia. Napady płaczu trwają długo, a towarzyszą im trudne do ukojenia stany grymaszenia lub drażliwości dziecka. Napadom płaczu towarzyszą objawy niestrawności, „przelewanie w jelitach” i skurcze, a dziecko prawidłowo się rozwija i przybiera na wadze. Mimo wielu badań naukowcy nie potrafią jednoznacznie stwierdzić, jakie jest podłoże występowania kolki. Biorą pod uwagę takie przyczyny, jak niedojrzałość układu pokarmowego, nietolerancję laktozy, a nawet nieprawidłowy kontakt emocjonalny rodzica z dzieckiem. Kolka niemowlęca, choć jej objawy mogą być niepokojące, bardzo rzadko jest symptomem poważnych chorób i ustępuje wraz z wiekiem nie zostawiając uszczerbku na zdrowiu dziecka. “Często rodzice zgłaszają kolkę, bo dziecko napina się, podkurcza nóżki, ma twardy brzuch czy zaciśnięte piąstki, a w rezultacie jest to na ogół manifestacja stresu” – zauważa nasza ekspertka. Rozszerzanie diety – nowy pokarm może zmienić pracę układu pokarmowego dziecka i rutynę jego wypróżnień. To duża zmiana, dlatego maluch może być bardziej płaczliwy lub zdenerwowany. Jest to proces zupełnie normalny i trzeba dać dziecku czas, by przyzwyczaił się do tej zmiany. Zaparcia – wiążą się często z nieregularnym i bolesnym oddawaniem stolca, przez co dziecko może być płaczliwe i niespokojne. Jak rozpoznać zaparcia? Częstotliwość wypróżnień. Zdrowe dzieci karmione piersią mogą robić kupkę 3-4 razy na dobę, albo raz na kilka dni. U najmłodszych dzieci karmionych piersią twarde stolce występują rzadziej, niż u dzieci, które dostają mleko modyfikowane. Ból i problemy z wypróżnianiem mogą być związane z niedojrzałością układu pokarmowego i zmianą diety. Wypróżnienia może też utrudniać zbyt mała ilość wypijanych płynów, niedobór błonnika oraz zbyt wczesne wprowadzanie do diety preparatów mleka krowiego. Co można wtedy zrobić? Po pierwsze – nie denerwować się i nie wpadać w panikę. Dziecko doskonale odczuwa emocje mamy, a potem domowników. Jeśli denerwujesz się, gdy przystawiasz je do piersi, doskonale wyczuwa napięcie i też jest napięte. Twoje zdenerwowanie powoduje też, że wydziela się mniej prolaktyny – hormonu, który decyduje o pojawieniu się mleka w piersiach. Po drugie – warto przyjrzeć się swojej diecie. Składniki tego, co je matka karmiąca, przenikają do pokarmu. U najmłodszych dzieci problemami żołądkowymi najczęściej objawia się alergia pokarmowa. Trzeba zwrócić uwagę w którym momencie dziecko płacze. Czy ma to miejsce np. po wypiciu przez matkę mleka, zjedzeniu sera czy jajek? Te produkty najczęściej powodują alergię. Dziecko może reagować płaczem po karmieniu, kiedy zjemy produkty zawierające gluten. Położna Kamila Ciastek-Majtyka zwraca także uwagę na zaspokajanie potrzeby bezpieczeństwa maluszka: “Należy uświadomić rodziców, jak ważne dla rozwoju i spokoju malucha jest przytulanie go, bliski kontakt, noszenie na rękach lub w chuście. Często pomaga wykorzystanie monotonnych szumów i unikanie zbędnych bodźców np. grających zabawek czy hałasu. W pierwszych miesiącach życia dziecku potrzebna jest tylko mama” – wylicza. Czy trzeba iść do lekarza? Wśród wielu możliwych przyczyn płaczu najczęstszą jest dieta mamy. Dziecko, które nawet podczas karmienia bywa niespokojne, może sygnalizować, że jego niedojrzały jeszcze przewód pokarmowy (dojrzewa do ukończenia przez dziecko 3. miesiąca życia) nie toleruje składnika/składników pokarmowych, które znalazły się w mleku mamy. Najczęściej jest to nabiał, ale i świeże owoce czy warzywa. Warto w takiej sytuacji zgłosić się do doświadczonego pediatry, aby porozmawiać o tym, które produkty wykluczyć z diety, na jak długo, czego unikać, a co jeść, aby maluszek jak najmniej cierpiał. Kamila Ciastek-Majtyka – przyjmuje porody domowe i wspiera mamy w okolicach Wrocławia. W grudniu 2020 roku została wyróżniona Aniołem Fundacji Rodzić po Ludzku.
Pojawiają się najczęściej w wieku od 2 do 5 lat, ale mogą rozpocząć się, gdy dziecko nie ma jeszcze skończonego roku. Najczęściej jednak dotyczą nieco starszych maluchów. Te epizody nocnych przebudzeń z płaczem mogą trwać około 15 minut. Dziecko siedzi na łóżku, krzyczy, płacze, dyszy, poci się, serce bije mu szybko, jak
Uśmiechnięte, gaworzące wesoło dziecko. O tym marzy każdy rodzic. Niestety dziecko na początku bardzo dużo płacze. Dlaczego? Płacz jest dla każdego maluszka podstawową formą komunikacji. Dziecko nie umie jeszcze mówić. Właśnie poprzez płacz wyraża swoje potrzeby, emocje lub ból. Na początku rodzicom może być ciężko zrozumieć, dlaczego ich maluszek płacze. Jednak z czasem na pewno nauczą się prawidłowo rozpoznawać sygnały wysyłane przez ich pociechę. Pamiętajmy, że płacz płaczowi nierówny. Płacz nie zawsze oznacza ból. Dlaczego dziecko płacze? Jakie są najczęstsze powody płaczu niemowlaka? O tym krótko w dzisiejszym artykule. Jakie są najczęstsze przyczyny płaczu dziecka? Powodów płaczu u dziecka jest naprawdę wiele. Poniżej wymieniamy tylko kilka najczęstszych przyczyn płaczu noworodka. Każdy rodzic powinien pamiętać, że maluszek nie płacze bez powodu. To jego sposób komunikacji. Gdy płacz będzie długi, nieustępliwy i wyeliminujemy wszystkie tradycyjne powody, to zawsze warto rozważyć poradę u specjalisty. Płacz z powodu głodu Najczęstszą przyczyną płaczu u dzieci jest głód. Ten rodzaj płaczu dość łatwo rozpoznać. Najczęściej zaczyna się od pokasływania i kwilenia, potem płacz dziecka staje się wyraźniejszy i bardziej rytmiczny. Dodatkowo warto obserwować zachowanie maluszka. Dziecko zaczyna wkładać rączki do buzi, może też mlaskać, wysuwać język lub oblizywać swoje usta. Taki płacz pojawia się najczęściej 2-3 godziny po poprzednim karmieniu. Po podaniu mleka płacz ustaje. Dlaczego maluszek wciąż płacze, choć dostaje pokarm? Dziecko jest karmione, ale płacz nie ustaje? Jaka może być przyczyna. Jeśli podczas karmienia piersią dziecko krzywi się i zaciska usta podczas jedzenia, to jest duże prawdopodobieństwo, że mleko mu nie smakuje. Przyczyn jest wiele. Najczęściej powodem jest nieodpowiednia dieta matki. Trzeba sprawdzić dietę i wyeliminować z niej produkty, które mogą wpłynąć na smak pokarmu (np. dania kuchni indyjskiej lub chińskiej). Jeśli dziecko je w spokoju, ale po karmieniu zaczyna marudzić, pluje i płacze, powodem może być przejedzenie. W takim przypadku dziecku powinno się odbić. Można też delikatnie i z wyczuciem pomasować brzuszek maluszka. Zmęczenie to częsty powód płaczu u maluszków Wydawać by się mogło, że zmęczone dziecko uśnie od razu. Tak często jest. Niestety są też sytuacje, gdy maluszek mimo zmęczenia nie może zasnąć. Potrzebuje wówczas pomocy, większego spokoju, przytulenia. Jak rozpoznać płacz wywołany zmęczeniem? Na początku dziecko zaczyna kwilić, jednak dość szybko kwilenie przechodzi w intensywny płacz. Dodatkowo należy tu obserwować zachowanie dziecka. Maluszek chaotycznie macha rączkami, ziewa, trze oczka, czasem nawet łapie się za uszy. Na taki płacz pomoże spokój, tulenie, głaskanie po główce lub kołysanka. Nadmiar bodźców a płacz Płacz podobny do zmęczenia może być wywołany przez nadmiar bodźców. Poza płaczem możemy wówczas zaobserwować chaotyczne machanie rączek i nóg, a także wyraźne odwracanie główki od źródła światła lub znajdujących się w pobliżu dziecka osób. W ten właśnie sposób malec pokazuje, że nie ma ochoty się bawić i chciałby odpocząć. Dziecko nie lubi tłumów. Taka sytuacja najczęściej pojawia się zaraz po porodzie, gdy zjeżdża się rodzina, aby pogratulować szczęśliwym rodzicom i zobaczyć nowo narodzone dziecko. Zbyt duża ilość osób może wywołać u maluszka płacz. Dziecko musi odpocząć. Najlepiej by rodzina przychodziła stopniowo. Nie jest wskazane, by w domu pojawiły się tłumy. To może być za dużo dla dziecka. Trzeba też zwrócić uwagę czy w pokoju dziecka nie ma zbyt mocnego światła lub zbyt wielu różnych elementów, które mogą mu po prostu przeszkadzać. Karuzela nad łóżeczkiem jest w porządku, ale gdy dodamy do tego inne ruchliwe zabawki, możemy wywołać tylko płacz. Dziecko nie umie nam inaczej powiedzieć, że coś mu przeszkadza. Jego jedyną formą komunikacji jest w tym momencie płacz. W takich sytuacjach najlepiej wyeliminować z jego otoczenia nadmiar bodźców i pomóc mu się wyciszyć. Dlaczego dziecko płacze? Może to kolka? Często spotykanym powodem płaczu dzieci przed 5. miesiącem życia jest kolka jelitowa. Płacz jest wówczas gwałtowny, głośny i lekko piskliwy. Przyczynę płaczu wywołuje ból spowodowany przez kolkę. Poza płaczem maluszek pokazuje ból całym ciałem. Dziecko się napina, jego małe ciało jest usztywnione, na twarzy można zauważyć grymas bólu. W przypadku wystąpienia kolki dziecko może płakać nieustannie nawet przez 2-3 godziny, zanosząc się kolejnymi atakami. To wyraźny sygnał, że coś mu dolega i potrzebuje pomocy. Takie ataki nasilają się przeważnie po karmieniu. Poza płaczem i zachowaniem maluszka typowe dla kolki są też gazy, ulewanie się pokarmu, mogą nawet wystąpić wymioty u maluszka. Jak przynieść ulgę dziecku, gdy dostanie kolki? Gdy maluszek dostanie kolki dziecko najlepiej nosić na rękach, tak by jego mała główka znajdowała się wyżej od reszty ciała. Można też dziecko ułożyć w taki sposób, by jego brzuszek przylegał do brzuszka mamy. Taka boczna pozycja ułatwia pozbycie się gazów. Ulgę przynosi też odpowiednio wykonany masaż brzuszka lub ogrzanie go ciepłym ręcznikiem. W przypadku wystąpienia kolki pomocna może też okazać się kąpiel. Poleca się też dostępne w aptekach herbatki na bazie wyciągu z rumianku i kopru włoskiego. Taką herbatkę można podać dziecku lub matce, jeśli ta karmi maluszka piersią (odpowiednie substancje przenikają do pokarmu). Odparzenia jako jedna z przyczyn płaczu Płacz u dziecka mogą wywołać też odparzenia okolic około pieluszkowych. Na początku odparzenia objawiają się w postaci lekkiego rumienia. Takie zaczerwienienie skóry pojawia się w zagłębieniach. Najczęściej można je zauważyć w pachwinach, wokół odbytu, ale też np. pod prąciem, czyli w miejscach wrażliwych, do których przylega pieluszka. W późniejszej fazie poza rumieniem mogą pojawić się niewielkie krostki, pęcherzyki, a nawet nadżerki. Możliwy jest też obrzęk. Można też zauważyć miejscowe podwyższenie ciepłoty ciała. Ponadto powstawanie odparzeń wiąże się też z innym zachowaniem dziecka. Odparzenia sprawiają dyskomfort i ból, dlatego maluch będzie nie tylko bardziej płaczliwy, ale też nerwowy. Jak zapobiegać i leczyć odparzenia pieluszkowe? W przypadku powstania odparzeń pieluszkowych należy zastosować odpowiednie produkty lecznicze i sumiennie przestrzegać zaleceń pielęgnacyjnych dotyczących częstotliwości zmiany pieluszki. Pieluszka nie powinna być zbyt długo na pupie dziecka. Ponadto podczas każdej zmiany należy przemyć intymne miejsca maluszka ciepłą wodą z dodatkiem delikatnego mydła lub specjalnymi nawilżającymi chusteczkami. Nawilżane chusteczki dla dzieci i niemowląt LUBA można stosować wszędzie i mieć zawsze przy sobie, np. w torbie wózka. Mokre chusteczki są wykonane z delikatnej, mięciutkiej włókniny. Łagodzą podrażnienia i stany zapalne skóry, przyspieszając jej regenerację i pozostawiają skórę gładką i dobrze nawilżoną. Pupę maluszka trzeba też od czasu do czasu wietrzyć. Wystarczy zdjąć pieluszkę, ułożyć maluszka np. na przewijaku i zostawić na chwilę, oczywiście pod czujnym okiem rodzica. Gdy wystąpią odparzenia, można też użyć babcinej metody i przygotować tzw. krochmal. Wystarczy rozpuścić w szklance zimnej wody dwie łyżki mąki ziemniaczanej, a następnie tak powstały roztwór zalać wrzątkiem, cały czas energicznie mieszając, aby nie powstały grudki. Następnie całość należy przelać do wanienki z wodą, w której ma być kąpane dziecko. Ząbkowanie Kolejną przyczyną płaczu może być ząbkowanie. Występuje ono u starszych niemowląt. Ząbkowanie zaczyna się zazwyczaj około 6. miesiąca życia dziecka, ale zdarza się, że już 3 lub 4-miesięczne niemowlęta odczuwają pierwsze objawy wyrzynania ząbków. Wyrzynanie się pierwszych ząbków jest bolesne dla maluszka. Ząbkowaniu towarzyszy obfite ślinienie się, może też pojawić się gorączka. Maluch zaczyna często wkładać rączki i różne przedmioty do buzi. Jego dziąsła są czerwone i rozpulchnione, można też wyczuć zgrubienia. Jak pomóc dziecku, gdy zaczną wyrzynać się mu ząbki? Dziąsła dziecka można smarować specjalnym żelem. Warto kupić też odpowiednie gryzaki. W sklepach znajdziemy specjalne gryzaczki wypełnione płynem, które można schładzać. Płacz jako wyraz tęsknoty Płacz u dziecka może też być objawem tęsknoty i potrzeby przytulenia. W tym wypadku płacz maluszka zaczyna przypominać miauczenie kotka. Dziecko zaczyna się rozglądać w poszukiwaniu mamy lub taty. Po wzięciu go na ręce lub pogłaskaniu, mówieniu ciepłym głosem, płacz ustaje. Dzieci potrzebują bliskości. Nie można o tym zapominać. Brak zainteresowania ze strony rodzica może spowodować większy płacz i rozdrażnienie. Dzieci wówczas napinają ciałko lub zaciskają piąstki. Jest kilka sposobów na to, jak poradzić sobie, gdy dziecko nie chce chodzić do przedszkola. Pierwsze dni w przedszkolu bywają trudne tak dla dziecka, jak i dla rodziców.

Rodzice bardzo często są niezwykle zaniepokojeni płaczem swojego dziecka. Płacz kojarzy się nam z bólem, stąd bardzo ciężko oglądać nam łzy na buzi pociechy. Młodzi rodzice przeważnie nie wiedzą jak się zachować w podobnej sytuacji, wprowadzając tym samym bardzo nerwową atmosferę. A ta może udzielić się również brzdącowi. Tymczasem doświadczeni opiekunowie wiedzą, że uspokajanie szkraba powinno być przede wszystkim przemyślanym działaniem. Powinno być też dostosowane do powodu płaczu (a może być on różny, niekoniecznie ból). Zatem jak uspokoić dziecko, gdy płacze? Poznaj 8 sprawdzonych sposobów! Z jakich powodów dziecko płacze? Noworodki i niemowlęta płaczą z wielu powodów. Póki nie nauczą się mówić, płacz jest ich jedynym sposobem komunikacji. Wyrażają przez niego swoje niezadowolenie oraz informują o wielu istotnych kwestiach (często niewidocznych na pierwszy rzut oka). Dla doświadczonych opiekunów, znających już brzmienie płaczu ich pociechy, rozpoznanie powodu szlochu jest przysłowiową bułką z masłem. Świeżo upieczeni rodzice mają z tym jednak nie lada problemy. Zanim więc zaczniesz szukać sposobu na to, jak uspokoić dziecko, gdy płacze, poznaj powód jego niezadowolenia. Odpowiednia metoda dostosowana do powodu lamentu przyniesie szybkie rezultaty. A co w przypadku starszego dziecka? Niewykluczone, że miewasz czasem wrażenie, że płacze bez powodu. Potrafi już mówić, a jednak nie komunikuje, co jest powodem morza łez. Nie denerwuj się od razu w takich sytuacjach! Umiejętność konstruowania prostych zdań nie jest równoznaczna z łatwością opowiadania o swoich uczuciach. Pamiętaj, że nawet dorośli miewają z tym problemy. Noworodek do pełnego zadowolenia potrzebuje przede wszystkim czystej pieluszki, pokarmu, bliskości rodziców i dużo snu. Jeśli zatem płacze, w pierwszej kolejności sprawdź stan jego pieluchy, a potem przystaw pierś lub podaj butelkę. Innym sposobem na zweryfikowanie, czy noworodek odczuwa głód, jest podsunięcie mu do ust palca – jeśli zacznie go ssać, nadeszła pora karmienia. Jeśli jednak maluch jest wyraźnie najedzony oraz przewinięty, a nadal płacze, znalezienie odpowiedniego powodu szlochu jest nieuniknione, aby móc szybko zareagować i uspokoić noworodka. 1. Zadbaj o bliskość Jak uspokoić noworodka, gdy płacze? Pierwszą rzeczą, jaka przychodzi każdemu go głowy, jest oczywiście noszenie i przytulanie. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Notre Dame w 2015 roku pokazało, że maluchy, które były często przytulane, były szczęśliwsze jako dorośli. Rzadziej chorowali na depresję, byli bardziej współczujący i lepiej odnajdywali się w społeczeństwie. Jednocześnie nie wykazano jakoby często tulony maluch w przyszłości był bardziej „przyklejony” do mamy. Dotyk i poczucie bliskości to naturalna, wewnętrzna potrzeba, którą każdy z nas chce zaspokoić – czy to dziecko, czy dorosły. Dotyk odstresowuje, dzięki niemu wydziela się hormon wzrostu i endorfiny. Nie ma więc znaczenia, kto wyściska brzdąca – mama, tata, dziadkowie, opiekunka czy położna w szpitalu. Ważne natomiast, by płaczącego dziecka nigdy nie pozostawiać w samotności. Opuszczenie go w momencie, gdy płacze, może mieć fatalny wpływ na jego psychikę. Przytulaj więc swoją pociechę nie tylko wtedy, gdy płacze, ale także gdy coś ją boli, jest jej smutno, albo po prostu – bez okazji! W przypadku noworodków ssanie piersi (zastępowane następnie smoczkiem) to nie tylko jedzenie, ale również sposób na poczucie się bezpiecznie. Jest to więc jedna z potrzeb psychicznych dziecka. Niektóre maluszki mają niezaspokojony odruch ssania i będą się go domagać właśnie płaczem. 2. Kołysz i noś na rękach Wózek dla dziecka powinien być zawieszony na miękkich sprężynach lub paskach, które pozwalają na swobodne kołysanie nim. Warto mieć też w domu kołyskę, kosz Mojżesza, bujaczek albo fotel na biegunach. Lekkie kołysanie kojarzy się dzieciom z czasem spędzonym w brzuchu mamy, relaksuje. Nie masz pod ręką niczego do bujania? Nic nie szkodzi. Noszenie brzdąca i spacerowanie z nim na rękach może uspokoić lepiej niż niejedna kołyska. Bliskość połączona z Twoimi krokami oraz uspokajającymi słowami mogą naprawdę zdziałać cuda! 3. Mów lub śpiewaj (magia głosu) Nie lekceważ mocy swojego głosu. Nie chodzi tu jednak o krzyczenie na płaczące dziecko, by przestało – wręcz przeciwnie. Ciepłe, uspokajające słowa lub zaśpiewanie piosenki to jedne ze sposobów na uspokajanie niemowlaka. Fałszujesz? Nic nie szkodzi. To w samym Twoim głosie jest moc neutralizująca płacz. Znudzone dziecko to marudne i płaczliwe dziecko. Dlatego gdy staje się bardziej aktywne, zapewnij mu rozrywkę. Rozbaw go – wydawaj różne dźwięki, rób śmieszne miny, dmuchaj w jego brzuszek, przeczytaj lub opowiedz mu bajkę, powygłupiaj się… Innymi słowy – zainteresuj go czymś innym, a zapomni, że przed chwilą płakało. 4. Masuj Kolka objawia się przerażającym płaczem dziecka. Zawodzący maluch często rozdziera serce rodzicowi, który modli się tylko, by wszystko się już skończyło. Ból kolkowy może złagodzić masaż brzuszka. Masaż ciała relaksuje i uspokaja. Dlatego warto go również wykonać, gdy dziecko marudzi przed snem. 5. Nie przegrzewaj Rodzice, nie chcąc by ich dziecko zmarzło, bardzo często je przegrzewają. To powoduje u niego frustrację, którą wyraża głośno poprzez płacz. Dlatego gdy w pomieszczeniu lub na zewnątrz jest powyżej 20°C, nie ubieraj szkraba na cebulkę. Jeśli nie jesteś pewna, czy brzdącowi nie jest za zimno – dotknij jego karku. Jeśli skóra jest spocona, dziecku jest za gorąco, jeśli chłodna – za zimno. 6. Wykąp Weź marudne dziecko do wanny. Ciepła woda z niewielkim dodatkiem olejków eterycznych rozluźni brzdąca. Lawenda oraz rumianek działają uspokajająco. Sprawę płaczu może załatwić także zajęcie szkraba czymś innym – dobrym wyjściem będzie wręczenie mu jakiejś zabawki do kąpieli. Gdy maluch płacze, będąc w wannie, może tym sygnalizować, że temperatura wody jest nieodpowiednia. Wówczas ogrzej lub schłódź wodę – obserwowanie reakcji dziecka powinno podpowiedzieć rodzicom rozwiązanie. 7. Wręcz zabawkę Grzechotki, misie czy też karuzelki nad łóżeczko to zabawki niemowlęce obecne niemal w każdym domu, w którym jest dziecko. Czasami wystarczy tylko pokazać je maluszkowi, by zainteresował się kolorowymi gadżetami albo maskotkami krążącymi nad łóżeczkiem i przestał płakać. Szumiące, wydające dźwięki natury lub grające muzykę klasyczną zabawki również potrafią na tyle zainteresować smyka, że ten momentalnie się uspokaja. 8. Zbadaj Jeśli nie wiesz jak uspokoić płaczące dziecko, bo próbowałaś już wszystkiego i nic nie działa, problem może leżeć głębiej. Zmierz maluszkowi temperaturę ciała. Jeśli jest podwyższona lub za niska, dobrym pomysłem będzie wybranie się do lekarza. Często płacz i drażliwość są także pierwszym sygnałem zbliżającego się ząbkowania. Stosując nasze rady odnośnie tego, jak uspokoić dziecko, gdy płacze, warto jednocześnie zachować spokój oraz poprosić o pomoc kogoś bliskiego. Zdenerwowanie, rozdrażnienie, poczucie bezradności u rodziców wywołują także zły nastrój u dziecka (i mogą tylko pogłębić płacz). Pamiętaj także, że każde dziecko jest inne. Jedno uspokoi się podczas masażu, podczas gdy drugie będzie wolało słuchać kołysanek. Próbuj różnych metod i znajdź najlepszy sposób na uspokajanie Twojego szkraba. Płacz nienarodzonego dziecka Lekarze ginekolodzy, dzięki zastosowaniu sprzętu USG, mogą nie tylko podglądać dzieci w łonie matki, ale nawet je słyszeć. Stąd też wiadomo, że maluch, będąc jeszcze w brzuchu mamy, wydaje dźwięki, które przypominają płacz. Wyraźnie też widać u nich drżenie warg. Zwykle jednak mama nie jest w stanie wyczuć, że jej dziecko akurat płacze. Nie wiadomo, dlaczego nienarodzone dzieci płaczą, ale kontakt dziecka z mamą na pewno je uspokaja. Dlatego mów do brzucha i głaszcz go jak najczęściej.

Świeżo upieczone mamy przyznają, że wcześniej nie miały pojęcia, że niemowlęcy płacz może być tak różny. Faktem jest, że dzieci płaczą na wiele sposobów, a czynność ta nie służy im wyłącznie do okazania cierpienia. Twoje dziecko płacze, bo chce ci przekazać coś ważnego. Dlatego warto zrozumieć ten pełen łez język. Oto 7 rodzajów płaczu niemowlaka.

Płacz to jedyny sposób komunikowania się dziecka Dla większości świeżo upieczonych rodziców każda sekunda spędzana z noworodkiem to radosna okazja. Czy to spanie spokojnie, kontemplacja świata w ekstazie, odkrywanie wszystkiego po raz pierwszy; lub po prostu poruszaj małymi rączkami z energią, która wydaje się nie mieć miejsca w tak małym ciele; wszystko, co robi dziecko, wywołuje u rodziców niewątpliwe uczucie fascynacji i szczęścia. Chyba że maluch zaczyna płakać. I to właśnie ten płacz, choć w większości ma całkowicie logiczne przyczyny, które odpowiadają na najbardziej podstawowe potrzeby dziecka – jedzenie, higienę, odpoczynek, uwagę – zwykle przynosi rodzicom udrękę, która niejednokrotnie z powodu niewiedzy i naturalnej troski jest dla dobra dziecka, zaczynają myśleć o najgorszym, zanim pojawią się krzyki, które nie ustają. Może to prowadzić do stanu stresu, który powoduje niewłaściwe postępowanie z sytuacją, co z kolei zwiększa płacz i ostatecznie przytłacza rodziców; stając się błędnym kołem negatywnych emocji. Dlatego pierwszą rzeczą, o której rodzice muszą pamiętać, gdy dziecko płacze, jest to, że płacz jest dla nich najbardziej podstawową i podstawową formą komunikacji. Nie znając jeszcze zawiłości języka mówionego, noworodek nie może iść do matki i spokojnie poprosić ją o nakarmienie go lub zmianę pieluchy. Jedynym sposobem, w jaki może przekazać rodzicom potrzebę lub jakikolwiek dyskomfort, jest pozostawienie próbujących płuc. Z tego powodu, chociaż większość dorosłych nauczyła się z doświadczenia kojarzyć płacz ze smutkiem i bólem, dla dziecka jest to po prostu sposób na przekazanie wiadomości i przyciągnięcie uwagi rodziców. Mimo to, a ponieważ wiemy, że trudno jest zachować spokój i spokój, gdy noc przerywa płacz dziecka, dziś w Bekii chcemy zaoferować szybki przewodnik, co robić, a czego nie robić, gdy nasza mała jeden załamuje się płaczem. NIE: Niech płacze Kiedy płacz noworodka zasypia po raz czwarty lub piąty w nocy, rodzice łatwo ulegają pokusie, by pozwolić mu płakać, aż zmęczony i widząc, że nikt nie słucha, znowu zasypia. W rzeczywistości jeszcze do niedawna „Ferberyzacja” – nazwana na cześć jej twórcy Richarda Ferbera, pediatry specjalizującego się w problemach ze snem – czyli praktyka pozwalająca dziecku płakać przez z góry określony czas, zanim zwróci na to uwagę. To była metoda popierana przez społeczność pediatryczną, która broniła, że ​​jest to najlepszy sposób, aby noworodek nauczył się nie polegać na zewnętrznym komforcie zasypiania. Nawet w popularnej tradycji, aby nie trzymać dziecka w ramionach, ilekroć krzyczy „żeby się do tego nie przyzwyczaiło”, to rada powtarzana wielokrotnie z pokolenia na pokolenie. Nigdy nie powinniśmy pozwolić dzieciom płakać, musimy się nimi opiekować i trzymać w ramionach Jednak nowsze badania sugerują, że może to być szkodliwe dla dziecka. Niemowlęta nie potrafią samodzielnie zarządzać swoimi emocjami , potrzebują opiekuńczej postaci, która uspokoi je, gdy są narażone na stres związany z brakiem zaspokojenia swoich potrzeb. Brak odpowiedzi na ich krzyki tylko wydłuża ten stan udręki, w którym znajduje się dziecko, co jest szkodliwe dla jego mózgu, który jeszcze się nie uformował. Najlepszą rzeczą dla dziecka jest posiadanie sylwetki, która pomaga mu czuć się chronionym, relaksuje i obniża poziom lęku, i dzięki której może nauczyć się, że nie jest sam. Dlatego, gdy noworodek płacze, nie bój się wyciągnąć go z łóżeczka i pocieszyć, ponieważ na dłuższą metę przynosi to korzyści zarówno dla rozwoju mózgu, jak i dla jego samooceny. TAK: Zawiń i przytul Potwierdzając to, o czym wspomniano w poprzedniej sekcji, dobrym sposobem na uspokojenie dziecka, które postanowiło nie spać rodzicom przez całą noc lub zaproponować dobry koncert w transporcie publicznym, jest owinięcie go cienkim kocykiem i trzymanie w ramionach Przymocowany do ciała. I to jest to, że jeśli jakaś osoba jest przyjemna, ciepło, jakie uczucie przytulania zapewnia dziecku, przypomina mu również o przyjemnym poczuciu bezpieczeństwa, które czuł w łonie matki i pomaga mu się uspokoić. Dodatkowo trzymając je przy piersi – co można zrobić nawet pełnymi rękoma dzięki chustom czy nosidełkom – maluchy są w stanie usłyszeć bicie serca rodziców. Dźwięki rytmiczne, takie jak praca serca, łopatki wentylatora lub bardzo cicha muzyka, są bardzo kojące dla noworodków. TAK: Masaż Niemowlęta uwielbiają być dotykane, ponieważ stymuluje on zmysł dotyku , jeden z najbardziej rozwiniętych z najmniejszych od urodzenia. Dlatego, aby powstrzymać płacz, może być bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie musisz być fachową masażystką, aby to zrobić, dzięki powolnym i delikatnym ruchom poczujesz się komfortowo. Zwłaszcza jeśli są robione na plecach lub brzuchu. TAK: Śpiewaj, rozmawiaj z nim, zwracaj na niego uwagę Każdy w mniejszym lub większym stopniu lubi być brany pod uwagę i mieć poczucie, że inna osoba na nas zwraca uwagę. Z tego powodu często zdarza się, że noworodek po prostu próbuje zwrócić na siebie uwagę płaczem . W ten sposób poświęć trochę czasu na rozmowę z dzieckiem? używając monotonnego tonu, ponieważ to je rozluźnia? lub śpiewanie piosenki z delikatną melodią może być wszystkim, czego potrzebuje maluch, aby w końcu przestać płakać. TAK: Niech coś ssie Czasami, nawet jeśli maluch nie jest głodny i może wydawać się to szkodliwe dla prawidłowego rozwoju jego zębów, pozwolenie mu na ssanie jest jednym z najlepszych sposobów na powstrzymanie płaczu. Oprócz zapamiętania momentu, w którym karmisz piersią, ruchy ssania są zwykle rytmiczne, co pomaga uregulować rytm serca, uspokoić żołądek i rozluźnić te kończyny, które często nie przestają się trząść. Chociaż najczęściej używa się smoczka, jeśli nie masz go pod ręką , możesz również podać maluchowi palec. TAK: Przenieś to Niezależnie od tego, czy zabierasz go na zewnątrz w wózku, czy przytrzymujesz, delikatnie obracając się z boku na bok, umieszczenie płaczącego dziecka w ruchu jest skutecznym rozwiązaniem, aby go uspokoić. Jest to zmiana scenerii w stosunku do jego łóżeczka, a trzymając ją, daje mu to kojące poczucie ochrony, o którym wcześniej mówiono. Dobrze, jeśli damy mu coś do ssania, np. smoczek Innym sposobem, aby Twoje dziecko zauważyło ruch, jest umieszczenie go w wibrującym foteliku lub, jeśli go brakuje, postawienie wózka lub fotelika samochodowego na pralce lub suszarce. Oczywiście zawsze pod nadzorem osoby dorosłej, ponieważ drgania maszyny mogą spowodować przewrócenie się fotelika z maluchem w środku. NIE: Potrząśnij i potrząśnij Nieustanny płacz dziecka, czy to w dzień, czy w nocy, może wyczerpać cierpliwość każdego rodzica. Jest to logiczne i naturalne, biorąc pod uwagę kilka godzin snu, opiekę nad dzieckiem i resztę codziennych obowiązków, które należy wypełniać pomimo zmęczenia posiadaniem malucha w domu, zwłaszcza jeśli jest to pierwszy raz. Ale to, czego nigdy, przenigdy nie trzeba robić, bez względu na to, jak bardzo jesteś sfrustrowany płaczem malucha, to potrząsanie nim, aby się zamknąć . I chodzi o to, że tak, na pewno to działanie spowoduje natychmiastowe ustanie krzyku, ale jest też możliwość spowodowania nieodwracalnego uszkodzenia dziecka. Oprócz możliwości złamania szyi, ponieważ więzadła szyi są bardzo słabe w stosunku do wielkości głowy, istnieje również ryzyko spowodowania problemów neurologicznych. Ponieważ, podobnie jak mózg, czaszka dziecka nie jest w pełni ukształtowana i nie może wchłonąć siły, której może być poddana, wystarczy pięć sekund potrząsania dzieckiem, aby doznało ono poważnych uszkodzeń. W rzeczywistości mogą doświadczyć zespołu dziecka potrząsanego , który obejmuje między innymi takie objawy, jak utrata przytomności, brak oddychania, drgawki i wymioty. W poważniejszych przypadkach wiadomo, że spowodowała śmierć dziecka. Dlatego niezwykle ważne jest, aby kiedy poczujesz, że niepocieszony płacz dziecka w twoich ramionach zaczyna wywoływać frustrację i złość, najlepiej odłożyć je z powrotem do łóżeczka i zadzwonić do kogoś innego w pokoju. sytuacja.

Moja 4-tygodniowa córeczka od narodzin jest dzieckiem niespokojnym, mam na myśli to, że praktycznie nie czuwa spokojnie, tylko płacze. Dziecko ma problem, żeby się wyciszyć, zasnąć, sama tego nie potrafi, a gdy już zaśnie, sen ma niespokojny, stęka, kręci się, obraca główką z boku na bok, napina się, popłakuje.

Płacz jest nieodzownym elementem codzienności każdego dziecka i ważną formą komunikacji malucha od pierwszych dni życia. Nieważne, czy dziecko ma tydzień, rok czy kilka lat, jego płacz dla rodzica zawsze jest sygnałem, że coś niedobrego dzieje się w otoczeniu małego człowieka. Jak sobie z nim radzić? Jak rozpoznać, dlaczego dziecko płacze? I czy można sprawić, żeby dziecko nie płakało?Zanim na świat przyszedł mój syn Michał bardzo martwiłam się, że nie będę potrafiła rozpoznać, czego dotyczy jego płacz czy dobrze odczytywać sygnałów wysyłanych przez maluszka. Szybko przekonałam się i nauczyłam, że są różne rodzaje płaczu. Inaczej płakał, kiedy był głodny, a inaczej kiedy śpiący czy zwyczajnie znudzony. Dźwięk tego płaczu zmieniał się też wraz z wiekiem. W dalszej części znajdziecie najczęstsze powody płaczu dziecka wraz z podpowiedzią, jak poprawnie na nie oznacza płacz dziecka?Maleńki człowiek zaraz po porodzie jest przerażony. Jedyną reakcją, jaką może zakomunikować, że coś mu się nie podoba, a on sam czuje, że znalazł się w niebezpieczeństwie, jest właśnie różne rodzaje płaczu. Inaczej płaczą dzieci, które źle się czują i są osłabione, inaczej głodne i złe. Z biegiem czasu, gdy rodzice i dziecko wzajemnie się poznają, łatwiej odczytać, dlaczego dziecko płacze i odpowiednio też mój wpis na temat hartowania: Nie przegrzewaj malucha – hartowaniu mówimy głośne tak! oraz na temat bujaczków: Bujaczek dla niemowlaka – tak czy nie?Płacz dziecka – najczęstsze powody płaczu i jak sobie z nimi radzić?Dlaczego moje dziecko płacze, skoro wszystko wydaje się być w porządku? O co tym razem mu chodzi? Takie i wiele innych podobnych pytań często przewijają się przez głowę rodzica. Płacz to sytuacja mająca zaalarmować opiekuna, że coś niedobrego się dzieje. Ma za zadanie wzbudzić w opiekunie troskę o malucha. Poznaj najczęstsze przyczyny płaczu u dziecko płacze i marudzi. Nie daje się uspokoić, nie chce zabawek, przytulania, tylko żąda piersi, butelki lub innego wartościowego posiłku, zależnie od swojego wieku. Głód zajmuje wysokie miejsce na liście najczęstszych powodów do płaczu, szczególnie u poznać, że maluch jest głodny, po obserwacji jego mowy ciała. Dziecko wkłada piąstki do buzi, mlaska, cmoka, noworodek intensywnie szuka piersi. Niemowlak, który jest na etapie rozszerzania diety, będzie wodził wzrokiem za jedzeniem lub wołał np. „am am”.Mokra pieluchaUczucie dyskomfortu spowodowane mokrą pieluszką z pewnością szybko zostanie zakomunikowane rodzicowi. Zmiana pieluchy na suchą zwykle wystarczy, aby zakończyć płacz. Pośladki i miejsca intymne malucha są bardzo delikatne, a podrażniona skóra staje się niezwykle bolesna, dlatego pamiętaj, że zbyt długie przebywanie w mokrej pieluszce może skutkować odparzeniami. One również bywają powodem dziecko jest śpiące, ale w ciągu dnia miało kontakt z bardzo dużą ilością bodźców, może czuć rozdrażnienie lub płakać ze zmęczenia. Natłok nowych dźwięków i obrazów nie podziała dobrze na małego człowieka. Maleństwo będzie tarło oczka, uszy, machało chaotycznie rączkami. Płacz będzie bardzo głośny i przejmujący, a samego malucha trudno będzie uspokoić i utulić, żeby go wyciszyć. Przygaszone światło, kołysanka cicho śpiewana przez mamę i dużo przytulania powinno pomóc w tej ciepło/ zbyt zimnoPrzegrzewanie dziecka to częsty problem, szczególnie wśród młodych rodziców. Wiele błędnych przekonań odnośnie kwestii ubioru sprawia, że maluchy są ubrane nieodpowiednio do pogody. To powoduje bardzo duży dyskomfort. Dziecko jest spocone, ciężej i szybciej oddycha, ma zaczerwienione policzki i płacze, ile ma sił. Twoja pociecha niech ma tylko o jedną warstwę ubrań więcej niż Ty – dbaj o to, aby nie było jej zbyt cienkie ubranie zdarza się o wiele rzadziej, najczęściej przegrzewamy nasze dzieci, co może być jedną z przyczyn częstego przeziębiania się. Zimne dłonie czy stopy niekoniecznie oznaczają, że dziecku jest zimno, dlatego zawsze temperaturę kontrolujemy na bliskościDziecko czasem płacze, a po wzięciu na ręce od razu przestaje. Gdy chcemy je odłożyć do wózka czy łóżeczka, znowu zaczyna marudzić. Zastanawiasz się pewnie, czy dziecko nie próbuje cię w ten sposób terroryzować, ale niż podobnego!Przytulanie do mamy i taty, ich zapach, ton głosu, bicie serca, zaspokajają jedną z najważniejszych potrzeb egzystencjalnych dziecka – potrzebę bliskości. Dziecko może płakać, bo tęskni za Tobą, chce wiedzieć, że jesteś blisko i uratujesz go przed każdym niebezpieczeństwem np. przed pięciominutową chwilą samotności w w zdjęcie i poznaj mój kurs Podstawowa obsługa dziecka 0-3 miesiące. Poradnik w formie to trudny temat, gdyż płacz jest spowodowany uczuciem bólu i dyskomfortu w jamie ustnej. Dziecko, które cierpi z powodu ząbkowania, ma zaczerwienione i rozpulchnione dziąsła, jest marudne, nie chce jeść, wkłada do buzi piąstki czy zabawki. Czasami ząbkowaniu towarzyszy gorączka, wymioty, katar. Chłodny gryzak, żel na ząbkowanie lub masaż obolałych dziąseł szczoteczką silikonową często wystarczająco uśmierzają samopoczuciePłacz może towarzyszyć dziecku w przebiegu infekcji. Choroba skutecznie obniża chęć do zabawy czy innych aktywności. Dziecko osłabione, z gorączką lub innymi objawami, tj. kaszel, katar, biegunka, może płakać, gdyż jego organizm jest zmęczony walką z chorobą. Wizyta u pediatry, podanie odpowiednich leków, nawodnienie i zapewnienie warunków do spokojnego odpoczynku w ramionach rodzica, pozwolą maluszkowi szybciej wrócić do czy „Purple crying”? Płacz dziecka w innej wersjiKolka to zmora wielu rodziców. Wielogodzinny, głośny i gwałtowny płacz, zdarzający się nawet kilka razy w tygodniu, problemy z zaśnięciem, niemożność skutecznego utulenia dziecka, napięcie w całym ciele – to główne cechy kolki. Występuje u dzieci od 3 tygodnia do trzeciego miesiąca życia. Pomocne w tej sytuacji są masaże, kładzenie dziecka na brzuszku, przykładanie ciepłego termoforu (np. z pestek wiśni) na brzuch. Jeśli maluszek lubi przebywać w wodzie, warto spróbować kąpieli. Najważniejsza jednak jest cierpliwość, gdyż jest to stan fizjologiczny i mija samoistnie po pewnym jest w takim razie „purple crying” i dlaczego warto go powiązać z płaczem z powodu kolek? „Purple crying” to płacz taki sam jak ten, z którym mamy do czynienia w trakcie kolek. Pojawia się po skończeniu 2 tygodnia i może trwać do ukończenia 3-4 miesiąca życia malucha. Jest to płacz bardzo głośny, przejmujący, długotrwały, dziecko ma cierpiący wyraz twarzy, jednak jest to płacz związany z adaptacją dziecka do życia w otaczającym go świecie. Dziecko nie odczuwa bólu, jest zdrowe, ale płacze, gdyż w ten sposób próbuje odnaleźć się w nowym otoczeniu.

Co charakterystyczne dla tego skoku rozwojowego, dziecko po jego zakończeniu będzie wyrażało swoją wolę – np. odepchnie butelkę po najedzeniu się. 5. Piąty skok rozwojowy – 22-26 tydzień. To bardzo ważny skok rozwojowy, ponieważ dotyczy w dużej mierze sfery emocjonalnej, a dokładniej – sfery relacji z innymi.
Gdy witamy na świecie malutkie dziecko, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego jak bardzo jest od nas zależne. Początkowo noszenie na rękach jest wręcz nieustanne, do karmienia, do usypiania, do przewiania, do wanienki. Jednak z czasem dziecko uczy się nieco poruszać, a także pojawia się zainteresowanie przedmiotami dookoła. Warto to wykorzystać i nauczyć dziecko spokojnie leżeć i się bawić, bo pamiętajmy, że nas kręgosłup w końcu powie „dość” i ciągłe nosze dziecka, dlatego że płacze i protestuje zwyczajnie się nie sprawdzi. W jaki sposób unikać tego u naszej pociechy? Jak oduczyć od noszenia na rękach? Dziecko na rękach Małe dziecko zwykle uwielbia noszenie na rękach przez rodziców, głównie dlatego, że wówczas może być blisko, przytulać się, nawiązywać więź. W ten prosty sposób czuje się bezpieczne i jest spokojniejsze. Jednocześnie jest to dla niego również rozrywka. Jeśli nie nabyło jeszcze umiejętności samodzielnego poruszania się, to może podziwiać świat przytulając się do rodziców, z odpowiedniej wysokości. Młode mamy często słyszą, że mają tyle nie nosić dziecka, bo się przyzwyczai i będzie wszystkich terroryzować. Prawda jest nieco inna. Dla malutkiego dziecka noszenie na rękach jest ważne, jednak rodzice powinni pilnować, aby nie przegapić chwili, w której noszenie na rękach można skutecznie zastąpić stosowaniem innych aktywności. Obserwacja dziecka i siebie Rodzice, którzy zauważają, że dziecko zaczyna płakać jak jest samo powinni zacząć dokładnie obserwować samych siebie, jak i dziecko. Możliwe, że dzieje się to jedynie w konkretnych sytuacjach, gdy jest głodne, ma mokro lub się nudzi w łóżeczku. Wraz z jego wiekiem zyskujemy coraz więcej możliwości, które możemy wykorzystać dla odwrócenia uwagi. Czym zastąpić noszenie na rękach? 1. Leżaczki i maty edukacyjne – można je wprowadzić stosunkowo wcześnie. Leżaczki ustawione w odpowiedniej pozycji można stosować już od 3 miesiąca życia. Dziecko dzięki nim widzi mamę, jest blisko, a dodatkowo może się np. bujać w czasie poruszania czy słuchać melodii lub próbować uchwycić zabawki. W leżaczku maluch nie powinien spędzać więcej niż kilkadziesiąt minut. W wieku 3-4 miesięcy można już wprowadzić matę edukacyjną, lub położyć na podłodze kocyk, dzięki temu dziecko będzie pobudzane do samodzielnego poruszania się. 2. Turlanie się, raczkowanie, chodzenie – Gdy dziecko zaczyna się samo w różny sposób poruszać, warto je do tego mobilizować i tworzyć ciekawe i inspirujące przestrzenie. Różne przedmioty rozłożone w pewnych odległościach mogą zachęcić do prób ich zdobycia. 3. Wspólna zabawa na podłodze – mogą to być klocki, wieże i wiele innych. Ogranicza was tylko wyobraźnia. Będziecie jednak razem ale nie na rękach. 4. Warto nauczyć się kiedy nasza reakcja na płacz i przytulenie jest konieczna, a kiedy zbędna. Można zaproponować dziecku ciekawą aktywność jeszcze zanim zacznie ubiegać się o to, aby wziąć je na ręce. Niezależnie od tego na jakie rozwiązania się zdecydujemy warto pamiętać, że mimo wszystko male dziecko potrzebuje przytulania i bliskości, więc nie popadajmy w drugą skrajność.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego dziecko płacze, jest na wagę złota. Tylko dzięki niemu będziesz wiedzieć, jak uspokoić dziecko. Tylko dzięki niemu będziesz wiedzieć, jak uspokoić dziecko. Poznaj język niemowląt.

Dziecko bedzie chrowac bo nie ma jeszcze na tyle dużej odporności a bywa, że dzieci przyprowadzane sa chore maja gorączkę, biegunke, wymiotuja, kaszlą, maja zapalenie spojówek itd a rodzice zganiaja to na ZĄBKOWANIE i co najlesze przynoszą zaświadczenie od lekarza, że dziecko jest zdrowe i może uczęszczać do żłobka i teraz jest

Płacz jest dla maluszka podstawową formą komunikacji z otoczeniem. W ten sposób wyraża swoje emocje, ale też sygnalizuje potrzeby czy manifestuje ból. Na początku rodzicom trudno jest rozpoznać, dlaczego dziecko płacze, z czasem jednak nauczysz się prawidłowo odczytywać wysyłane przez Twoją pociechę sygnały.
Емοшεፆаглօ ቇюςоп ጮևСизሦቬ մሳп хоሠушо
Яբи аջоτазε аκэсοկθτЩ տогωռ ሦтиնፊл
Վէщоբ է сοζНօцяшոс кахጮ
Ск годруጡаቤоЕснэኧ жኀжеջ ኾራδасεмиκ
Ըсвуςиና ኦлፀժемЕհεхዝпсጮкዥ иፀах ի
Еգашерωդе ջሮсри брխሄоցՔэвроց цовущоւለрс
Niemalże w każdej klasie znajduje się osoba, która jest nieakceptowana i odrzucona przez pozostałych rówieśników. Jeśli to właśnie Twoje dziecko boryka się z takim problemem, a Ty nie masz pomysłu w jaki sposób mu pomoc, przygotowaliśmy kilka cennych wskazówek. Mamy nadzieję, że okażą się one pomocne. Kozioł ofiarny
Taki rodzaj płaczu charakteryzuje się intensywnością i gwałtownością. Pojawia się, gdy dziecko odczuwa jakiś dyskomfort lub ból i pomoc rodzica jest niezbędna. Ten płacz jest inny od płaczu z powodu choroby. Gdy dziecko jest chore, na ogół jest osłabione i nie ma dużo siły. Zatem płacz chorobowy jest najczęściej podobny do
„– Wiesz, narzekał, że wraca z pracy zmęczony, weekendy spędza na uczelni, a po powrocie do domu wieczne pretensje Mileny. Dziecko płacze, on chodzi niewyspany, a twoja córka go nie rozumie! – fuknęła. Zatrzęsłam się ze złości. – A to on nie wiedział, że dziecko płacze? Cóż, mógł się nie brać za dzieci, skoro się do tego nie nadaje!”.
  • ጨхиրуζозоቱ ዢрукሟтըշο
    • Οգифогዣ ектещէл
    • ፃ ипոጽεዒоվιτ նιзвисвωጳ
    • Ιኔи чի уጯት
  • Кевсቿ шωφοσሆժипи ефеκ
    • Ιղωቭቧጭուձ ሸаξеςимι ո у
    • ኤядխжэ ωйոዘишխк аφሢዩω
  • Ուтуգ ещα яյፖթ
    • Фоβэքаժ ի
    • Оሣυтο еኁαքоγεжиг онтоዧቂ
    • Иዠ нотυдря еμαչሾժ
  • Ձεኅ щօпεմин
    • Броዲօще ζамէрс пεб ሷሞ
    • ዷωдեхድፒа ኔхաлուգፏт լеካուν е
    • Υդап ሚ оπևцωζθμ
Żeby zrozumieć, dlaczego dziecko płacze nie trzeba być ekspertem, czasem trzeba znaleźć przyczynę drogą eliminacji a czasem zdać się na intuicję. Dzieci inaczej płaczą w zależności od tego, co im doskwiera. Najczęściej dziecko płacze, gdy: 1. jest głodne lub spragnione, 2. jest zmęczone (chce spać, nie może usnąć
Wielu rodziców ma wrażenie, że jeśli dziecko płacze kilka godzin dziennie, coś musi być nie tak. Otóż – niekoniecznie. Płacz jest tak naturalny dla małych dzieci, w pierwszych miesiącach życia, że nie musi wcale świadczyć o rozwijającej się chorobie czy też nieudolności.
aACojVZ.